Sądziłem, że ten numer to szczyt - jak mówi młodzież - "chamówy". Ale nie u nas - okazuje się, że pracownikom owych gabinetów politycznych nie przysługują żadne bonusy! Oni są zatrudniani na czas określony i o odprawach nie ma mowy. Mamy zatem dubeltową "chamówę". A podobnie dzieje się w innych ministerstwach, także w... resorcie sprawiedliwości. Widocznie nie ma tam prawników.
Przeczytaj także:Sawicki odwołany z funkcji ministra rolnictwa
Doprawdy, nie mam pojęcia, jak tego polskiego raka można zwalczyć. Może w każdym ministerstwie zatrudnić komisarza z partii opozycyjnej, który patrzyłby konkurencji na łapy? To też nic nie da - komisarzowi przyzna się dużą premię oraz radę nadzorczą i będzie spokój. Dojenie obywateli przez kastę urzędników trwa więc w najlepsze, choć to zwyczajne złodziejstwo.
Swoją drogą - czym właściwie zajmują się pasożyty z gabinetów politycznych? Jeśli polityką, to niech opłacają ich partie, a nie podatnicy.
Czytaj e-wydanie »