Zawsze ciągnęło go do wyższych tonów. Może dlatego, że ma ku temu świetne warunki głosowe. I chociaż nie skończył szkoły muzycznej, a z zawodu jest policjantem, śpiew to jego wielka pasja.
W niedzielę (24 marca) cała Polska słyszała, jak Krzysztof Chuć z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie wystąpił przed jurorami: Korą, Elżbietą Zapendowską, Adamem Sztabą i Wojtkiem Łozowskim.
Zaśpiewał "Brunetki, blondynki" Jana Kiepury. Jego głos zabrzmiał jak dzwon, a do tego miła konwersacja z jurorami pokazała, że mieszkaniec Jaromierza w gminie Człuchów to po prostu fajny gość.
- Śpiewa pan bardzo przyzwoicie i świetnie się tego słuchało - powiedziała mu Elżbieta Zapendowska, której opinii najbardziej się obawiał.
Śpiewającym policjantem zachwyciła się też Kora, a za kulisami kibicowała żona Magda z maluchami. Przedszkolak Gracjan dzielnie wspierał tatę i śpiewał razem z nim.
- Zawsze ciągnęło mnie do muzyki poważnej - zdradza Krzysztof Chuć. - Wychodzę z założenia, że trzeba śpiewać to, co się lubi, a nie to, co zadowoli publiczność. Dlatego Mydełka Fa to ja raczej nie zaśpiewam...
Jedni słuchali disco polo, a on Bocellego i Torzewskiego. Jest muzycznym samorodkiem, ale jego głos określa się jako tenor dramatyczny, o głębokiej, ciemnej barwie. - Lubię muzykę, która o czymś opowiada, nie jakieś tam wstałem czy zjadłem śniadanie - zdradza Chuć.
Na co dzień można go zobaczyć, jak patroluje ulice powiatu człuchowskiego. Śpiewa raczej od święta, ale za to jak pięknie! - Trzymajcie za mnie kciuki i głosujcie na Facebooku! - mówi Krzysztof Chuć.