Skąd nagle zainteresowanie Żydami? - Muzeum nie chciało powielać innych tematów, które wcześniej były przedmiotem prelekcji lub wykładów. Tak narodził się pomysł, by o tych którzy tu żyli, a po których śladów pozostało tak mało, powiedzieć w ramach Dni Szubina w muzeum - mówi Kamila Czechowska, dyrektor muzeum i organizator spotkań.
Mieli cmentarz i synagogę
W Szubinie żydowski dom modlitewny zbudowano w XVIII wieku. W tym czasie powstał też cmentarz. Nieco później, bo w roku 1843 r. szubińscy Żydzi cieszyć się mogli z nowej synagogi. W latach swego rozkwitu Gmina Żydowska w Szubinie skupiała ponad 300 osób. Tuż przed wojną Żydów w mieście zaczęło jednak ubywać. Do miejscowej gminy dołączono wówczas Żydów z innych miejscowości Krajny i Pałuk: Barcina, Kcyni, Nakła, Mroczy, Łobżenicy oraz Wyrzyska.
Zrównane z ziemią
W czasie II wojny światowej żydowska społeczność żyjąca w tych gminach podzieliła los swoich ziomków. Z ocalonych dokumentów wynika, że w Szubinie kilku Żydów hitlerowcy zamordowali, pozostali zostali wysiedleni. Zdewastowano synagogę, zniszczono cmentarz, by po społeczności żydowskiej w mieście nie pozostał nawet ślad. Dziś z ocalałych resztek pamiątek próbuje się spisać historię szubińskich Żydów, by pamięć o nich ocalić dla potomności.
Zasłużeni rabini i koszerne jedzenie
Trudną historię przybliżył słuchaczom Marcin Dudek, pełnomocnik do spraw cmentarzy Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP. - Wykłady nie dotyczyły tylko historii. Prelegent przedstawił sylwetki rabinów mających związek z Szubinem oraz ich działalność w innych miejscach Polski i świata. Przybliżył też słuchaczom zagadnienie koszerności jedzenia, zasad codziennej modlitwy czy obowiązku odwiedzania cmentarzy - opowiada Kamila Czechowska. - Było też sporo o słownictwie i kulturze żydowskiej.