Pan Kazimierz jest entuzjastą historii. Był jej świadkiem, przed 1939 rokiem. Mieszkał wówczas przy ul. Mickiewicza 27. - Wśród Niemców, obok żydów. Żyliśmy w zgodzie, tolerancji... - podkreśla pan Kazimierz.
Synagoga i cmentarz
Społeczność żydowska (w 1934 r. w powiecie świeckim mie-szkało 210 żydów) zbudowała w Świeciu synagogę. - Przy ul.na tyłach obecnej siedziby WBK, dawniej delikatesów - uściśla pan Kazimierz. - Bożnica nie była duża, w kształcie podobna do kościoła pw. św. Andrzeja Boboli, otoczona ceglanym płotem z kutymi przęsłami. Cmentarz żydowski znajdował się przy ul.na rogu, aż do skarpy przy Czarnej Wodzie. Teraz jest tam wylęgarnia.
Ręce we krwi
W 1939 roku cmentarz stał się miejscem masowych egzekucji żydów. Pan Szmergalski rozmawiał z Niemcem, który wtedy strzelał. - Powiedział, że ma ręce we krwi, wyznał, że uczestniczył w egzekucji 80 osób, wśród nich byli też Polacy - wspomina pan Kazimierz.
Cmentarz, najświętsze dla żydów miejsce (kości ojców naszych, jak mówią żydzi - przyp. red.) przerodził się w masową mogiłę. Macewy - żydowskie nagrobki, usunięto. - Był taki Niemiec... powiedział, że wszystko, co żydowskie musi zostać wytrzebione - opowiada pan Szmergalski. - Dotyczyło to także synagogi. W październiku spłonęła. Było oczywiste, że podpalili ją hitlerowcy. Gruz, który po niej został, trafił pod dzisiejszy ośrodek kultury- twierdzi pan Kazimierz.
Była ekshumacja
Nie ma śladu po synagodze. Przy cmentarzu stoi pomnik (na zdjęciu poniżej). - W 1945 roku uczestniczyłem w ekshumacji mogiły przy Polnej 6 - dodaje pan Kazimierz. - Bez trudu rozpoznałem panią Echsztainową, żydówkę, żonę rzeźnika z Dużego Rynku. To była wysoka kobieta, o dziwo - blondynka. Zawsze ubierała się na niebiesko...
Pan Szmergalski pamięta też innych żydów ze Świecia, choć miał zaledwie siedem lat, gdy wybuchła wojna.
Pamiętam ich twarze
Nie jest wykluczone, że ich twarze rozpozna podczas uroczystości "Pamięć i Tolerancja", które w Świeciu i Chełmnie odbędą się 12 i 13 maja. Jedną z atrakcji będzie wystawa w OKSiR, pn. "Wciąż pamiętam ich twarze", w roku 1994 zainicjowaną przez Fundację Sha-lom. Ogłosiła ona apel o nasyłanie zdjęć żydów polskich. Wielu ludzi nie wierzyło, że 50 lat po Holocauście ktoś się odezwie. Tymczasem napłynęło ponad dziewięć tysięcy zdjęć. Przechowywano je na strychach, wydobywano z gruzów, uratowano z makulatury. Nadsyłano je z odległych krańców naszego globu. W większości przez Polaków.
Czekamy na więcej informacji o żydach ze Świecia. Opublikujemy je w ramach naszego patronatu prasowego nad wydarzeniem "Pamięć i Tolerancja".
__