- Malutki wampirek wbił się w moją żyłę - żartowała Iwona Krzysztofiak, która pierwszy raz honorowo oddała czerwony płyn. Cel? Szczytny. Dla dzieci, które ucierpią w wypadkach podczas wakacji.
Kolejka dawców zdawała się nie mieć końca. Wśród nich znaleźli się "nowicjusze" jak i ci, którzy dzielą się tym bezcennym lekiem od wielu lat.
Iwona Krzysztofiak do "punktu poboru", który w czwartek stacjonował w budynku Starostwa Powiatowego w Grudziądzu, przyszła pierwszy raz. - Myślałam, że wkłucie będzie bolesne, ale na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne - przyznała grudziądzanka.
Stanowiska, na których pobierano krew zajęli też piłkarze z ekipy #gru. - Skrzyknęliśmy się, żeby zrobić coś dobrego - relacjonowali. - A w drużynie wiadomo... Siła.
Inicjatorem akcji "Twoja krew - moje życie" był Krzysztof Misiewicz, na co dzień ratownik medyczny: - Za każdą oddaną kroplę krwi, chciałbym powiedzieć krótko "wielkie dzięki! Każdemu!
Dar zebrany podczas akcji w Grudziądzu trafi do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy. To właśnie tutaj najpierw krew zostanie dokładnie zbadana, a następnie rozdzielona do lecznic.
Jak przyznał w rozmowie z "Pomorską" dyrektor RCKiK - Paweł Wojtylak, grudziądzki szpital jest jednym z sześciu w województwie, do którego trafia najwięcej tego bezcennego leku.
- Średnio miesięcznie do Grudziądza przekazujemy około 225 litrów - wyjaśnia dyrektor Wojtylak.
W sumie w dzisiejszej akcji wzięło udział 137 ochotników. Niestety, 22 z nich nie przeszło pozytywnie badań lekarskich. A w akcji w Łasinie zgłosiło się do poboru 45 mieszkańców tej gminy, a krew oddało 30.
Termin ważności pobranej krwi wynosi 42 dni.
