Miał pseudonim "DaDi" , a kibice kochali go za umiejętności i serce do walki. Był żużlowcem GKM Grudziądz w latach 1996-2000. Pozyskany z Lublina, jako junior, wraz z Pawłem Staszkiem, znalazł w Grudziądzu sprzyjający grunt do rozwoju sportowego.
Będąc zawodnikiem GKM-u, zdobył indywidualne mistrzostwo świata juniorów w 1998 r., na torze w Pile (przed Jabłońskim i Ferjanem - też już nieżyjącym). Awansował do cyklu Grand Prix. Jego tunerem był słynny Egon Miller.
Dados przyjaźnił się z indywidualnym mistrzem świata seniorów Billym Hamillem, a kiedy we dwójkę startowali w parze, w meczu, stwarzali niesamowite widowisko. Hamill wróżył Dadosowi, że kiedyś zostanie mistrzem świata seniorów... Czy tak by się stało? Tego już się nie dowiemy..
Kariera sportowa stała przed nim otworem. Gdyby nie feralny dzień 2 maja 2000 r., kiedy to Robert Dados uległ wypadkowi, jadąc na motocyklu ulicą Hallera, na trening na stadionie GKM-u. Na jego motocykl najechał samochód osobowy, a Dados doznał poważnych wewnętrznych obrażeń. Walczył o życie, później o zdrowie.
Przeżył, i choć lekarze nie wróżyli mu powrotu do sportu, Dados wrócił do żużla. Nie odnalazł się już w speedwayu - ukochanym sporcie nigdy.
