- Syn uczy się w grudziądzkim liceum. Po ukończeniu szkoły chciał spróbować szczęścia w straży pożarnej i miał nadzieję, że z kategorią C prawa jazdy będzie miał większe szanse - żali się jego matka.
Przeczytaj także: Nowe egzaminy na prawo jazdy to pogrom. "U nas nie zdał nikt"
Sprawdziliśmy - to wszystko prawda. Nowa ustawa o kierujących pojazdami, która weszła 19 stycznia tego roku, podwyższa wiek osób ubiegających się o kategorię C z 18 lat na 21. - Problem w tym, że ustawodawca nie przewidział dla takich ludzi jak ten 19-latek okresu przejściowego. Ten problem sygnalizowaliśmy Ministerstwu Transportu - mówi Jerzy Kociszewski, wiceprezes ogólnopolskiego stowarzyszenia Kierowca.pl, właściciel Szkoły Jazdy "Modraczek“ w Bydgoszczy.
- Furtka jest i trzeba ją traktować jako swoisty okres przejściowy. To kwalifikacja wstępna - wyjaśnia Jakub Dąbrowski z biura prasowego Ministerstwa Transportu. - Kursant, który nie osiągnął wymaganego wieku, może przystąpić do egzaminu państwowego jeśli wcześniej przejdzie kurs kwalifikacji wstępnej. Gdy ktoś zdobędzie kwalifikację, to raczej nie ma takiej opcji, że nie zda egzaminu państwowego. A to dlatego, że szkolenie obejmuje zajęcia praktyczne na wysokim poziomie. Kwalifikacja daje już bezpośrednie uprawienia do wykonywania zawodu kierowcy, a samo prawo jazdy kategorii C jeszcze nie.
Przeczytaj także: Nowe egzaminy na prawo jazdy ruszą z opóźnieniem w niektórych WORD-ach
- Jednak taki kurs kosztuje 5-6 tysięcy złotych - dodaje matka 19-latka. - Nie stać nas na taki wydatek.
Podobny problem mają osoby ubiegające się o uprawnienia kategorii D (autobusy). Tu wiek podwyższono z 21 do 24 lat. Z kolei uzyskanie motocyklowego prawa jazdy kat. A jest uzależnione od kilku warunków. Uprawnienia uzyska już 20 latek, ale pod warunkiem, że od co najmniej 2 lat posiada prawo jazdy kategorii A2. Jeśli nie ma takiego doświadczenia, musi mieć ukończone 24 lata.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje