Co to daje szpitalowi? - Na pierwszy rzut oka prestiż, ale ważniejszy jest łatwiejszy dostęp do badań naukowych naszej kadry i możliwość kształcenia studentów w naszej placówce - mówi dr n. med. Cezary Guga, kierownik klinicznego oddziału rehabilitacji klinicznej. Oddział będzie ściśle powiązany z Katedra Kardiologii i Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum im. Luwika Rydygiera w Bydgoszczy
- Skorzystają też pacjenci - zapewnia dr Guga, bo szerzej niż dotąd będziemy wykorzystywać w oddziale najnowsze zdobycze nauki.
Nie wszyscy pacjenci po zawałach serca są rehabilitowani, bo taka rehabilitacja to dorobek zaledwie 40 - letni. W 22 Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo - Rehabilitacyjnym jego prekursorem w latach 60 - tych był dr n. med. płk Michał Mikłaszewicz, wieloletni komendant ciechocińskiego szpitala. Od tego czasu zmieniła się i baza, i metody, które łączą obecnie rehabilitację ruchową z pomocą psychologiczną. Jako procedura lecznicza rehabilitacja kardiologiczna funkcjonuje od 1997 roku.
Jak jest potrzebna, pokazują wyniki prowadzonych badań. Zawał zawsze pozostawia ślad i nierzadko się powtarza. Rehabilitacja, zapobiegając kolejnemu zawałowi, może przedłużyć życie pacjenta. Poza stacjonarną (szpitalną) jest także ambulatoryjna. Ważne, by rehabilitacja rozpoczęła się natychmiast po wypisaniu pacjenta ze szpitala. Była o tym mowa na konferencji naukowej, zorganizowanej w dniu oficjalnego otwarcia oddziału klinicznego.
Czy są na taka rehabilitację pieniądze? Obecny na uroczystości Tomasz Pieczka, dyrektor Narodowego Funduszu Zdrowia zapewnił, że w roku 2013 na rehabilitację kardiologiczną będzie ich więcej niż dotąd - 4 mln 400 tys. złotych ( w br - 3,7 mln zł). Nie wykluczył, że kwota ta może się zwiększyć. Ta procedura jest potrzebna, bo od lat 80-tych - jak podkreślali lekarze - gwałtownie wzrosła w Polsce ilość zawałów serca i schorzeń kardiologicznych.