Zobacz wideo: Fala upałów jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!
- Każdy kolejny rok bez prawomocnego wyroku, czyli karnego zakończenia tej sprawy, wzmaga ból rodziców zmarłego chłopca. Oboje zmuszeni są wciąż żyć tą tragedią, odtwarzać jej przebieg, wracać do bolesnych okoliczności. Nie są w stanie zakończyć pierwszego etapu żałoby. Mam nadzieję, że w 2021 roku tego ostatecznego rozstrzygnięcia w końcu doczekamy - podkreśla adwokat Mariusz Lewandowski, reprezentujący ojca zmarłego dziecka - Pawła Paradowskiego.
Kacperek Paradowski zmarł tragicznie 14 lipca 2015 roku w Steklinku pod Toruniem. Na drodze przed rodzinnym domem zderzył się z samochodem, gdy rowerem wyjechał z rodzinnego domu na drogę. Uderzył w niego młody kierowca Stanisław G., który jechał po alkoholu, środkiem drogi, nie posiadając prawa jazdy, mając orzeczony sądowy zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi.
Dlaczego ta tragedia do dziś nie została osądzona? Obecnie, po 6 latach, sprawa karna jest na etapie apelacji w Sądzie Okręgowym we Włocławku od wyroku, który zapadł w drugim (powtórzonym) procesie w Sądzie Rejonowym w Lipnie. Co już się wydarzyło karnie przez te lata i na co jeszcze czeka Temida?
Polecamy
Najpierw uniewinniony, potem skazany na 2 lata. Apelacja w toku
W pierwszym procesie przed Sądem Rejonowym w Lipnie młody kierowca Stanisław G. został całkowicie uniewinniony, a całą winą za wypadek obarczono zmarłego Kacperka i jego rodziców. Taki wyrok odbił się szerokim echem w kraju; głośno mówiono o skandalu. Wskutek apelacji we Włocławku jednak odbył się powtórny proces w Lipnie. W drugim orzeczeniu lipnowski Sąd Rejonowy uznał już kierowcę za współwinnego tragedii na drodze i skazał go na 2 lata bezwzględnego więzienia i 6-letni zakaz kierowania pojazdami.
Od tego drugiego orzeczenia odwołały się wszystkie strony procesu - w grudniu 2020 roku. Obrońca Stanisława G. wniosła u uniewinnienie. Prokuratura natomiast i oskarżyciel posiłkowy (ojciec) - o surowszą karę dla kierowcy. 26 kwietnia br. odbyła się rozprawa apelacyjna w Sądzie Okręgowym we Włocławku. Zamiast spodziewanych mów końcowych i wyznaczenia terminu ogłoszenia ostatecznego już wyroku, sąd zdecydował się na... dopuszczenie dowodu wnioskowanego przez obrońcę kierowcy.
- Będzie nim uzupełniająca ekspertyza biegłych z Instytutu Sehna w Krakowie. Przypomnę: czwarta w tej sprawie (były dwie pisemne i jedna ustna). Osobiście byłem przeciwny w ogóle dopuszczaniu tego dowodu. Jeśli jednak sąd tak zdecydował, to mógł ową ekspertyzę zlecić wcześniej. Od wniesienia apelacji (grudzień 2020 roku) minęło pięć miesięcy, w trakcie których nic się nie działo - mówi adwokat Mariusz Lewandowski, pełnomocnik ojca zmarłego Kacperka.
26 kwietnia br. ojciec, Paweł Paradowski, nie był w stanie opanować wzburzenia w Sądzie Okręgowym we Włocławku. Słysząc o zleceniu kolejnej opinii biegłym opuścił salę rozprawę, trzaskając drzwiami. A zaznaczmy, że poprzednie opinie biegłych z Krakowa (najlepszych w kraju) wskazywały na odpowiedzialność kierowcy za wypadek. Gdyby jechał prawidłowo prawą stroną drogi, zderzenie miałoby inne konsekwencje.
Polecamy
Sąd zlecił też kuratorowi wywiad środowiskowy
Opinia uzupełniająca biegłych z Krakowa spodziewana jest w połowie sierpnia. W tym czasie też gotowy ma być raport kuratora sądowego z wywiadu środowiskowego, który na polecenie Sądu Okręgowego we Włocławku przeprowadził u Stanisława G. Sąd był zainteresowany tym, jak wygląda obecnie sytuacja oskarżonego: czy pracuje? jaką drogą życiową kroczy? czy od tragedii w 2015 roku wchodził jeszcze w konflikty z prawem?
- Realny termin kolejnej rozprawy w procesie apelacyjnym to zatem przełom września i października - szacuje adwokat Mariusz Lewandowski.
Przypomnijmy, że obrońca Stanisława G. od początku sprawy obstaje przy uniewinnieniu swojego klienta. Jednym z głównych argumentów obrony jest to, że chłopiec na rowerze wyjechał nieoczekiwanie na drogę i jakikolwiek kierowca by się na niej nie znajdował, nie zdołałby uniknąć zderzenia z rowerzystą.
Do sprawy będziemy wracali.
WAŻNE: Krytycznego dnia Stanisława G. nie powinno być na drodze
- W 2014 r. Stanisław G. został przyłapany na kierowaniu samochodem w stanie nietrzeźwości. W związku z tym Sąd Rejonowy w Lipnie skazał go na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz wydał mu zakaz kierowania jakimikolwiek pojazdami mechanicznymi.
- Wiosną 2015 roku Stanisław G. znów wpadł w ręce mundurowych. Przyłapali go na jeździe samochodem, czyli złamaniu sądowego zakazu kierowania pojazdami (art. 244 kk). Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu za czyn ten ukarał Stanisława G. grzywną.
- Zakazy i grzywny na młodzieńca nie działały. 14 lipca 2015 roku siadł za kierownicą i to po piciu piwa. Uderzył w jedenastolatka, jadącego na rowerze. Dziecka nie udało się uratować - Kacper Paradowski zmarł.
