Były już oszustwa metodą "na wnuczka". Teraz są podobne. 60-latka z Bydgoszczy właśnie dała się nabrać.
- Zadzwoniła do niej kobieta, podająca się za jej córkę przebywającą za granicą - informuje asp. Przemysław Słomski z biura prasowego bydgoskiej policji. - Starsza kobieta uwierzyła, ponieważ jej córka faktycznie przebywa w Anglii. "Córka" relacjonowała, że spowodowała wypadek samochodowy i teraz szybko potrzebuje pieniędzy, żeby zapłacić za wyrządzone szkody.
Zobacz także: Inowrocławianie, nie dajcie się oszukać. Policja tak nie działa
Po chwili młoda kobieta do telefonu podała pseudopolicjanta, który zaczął rozmawiać z 60-latką z Bydgoszczy. Umówili się, że starsza pani wypłaci 50 tysięcy złotych, po które zjawi się w umówionym miejscu w mieście pośrednik. Tak też się stało.
Okazało się jednak, że i córka, i policjant, i pośrednik, podający się za znajomego córki, to oszuści.
Czytaj e-wydanie »