67-latek nadal zaginiony

Wciąż nie wiadomo, czy uda się odnaleźć zaginionego w niedzielę 67-latka.

Sygnał o tym, że mieszkaniec Chojnic nie wrócił do domu, przekazała policji rodzina zaniepokojona brakiem wiadomości od niego. Dotąd nie zdarzało się, by znikał bez uprzedzenia.

67-letni emerytowany wojskowy to szczupły, wysoki mężczyzna, łysiejący na czole, o szarych oczach. Ostatni raz widziano go w niedzielę ok. 15.00 w pobliżu ośrodka "Kameralny" w Charzykowach. Wchodził do wody, jego rzeczy znaleziono na brzegu. Od tamtej pory słuch po nim zaginął.

Komunikat policyjny o jego poszukiwaniach nie przyniósł rezultatu - do tej pory policja nie odebrała żadnych informacji, które mogłyby pomóc odnaleźć zaginionego.
- Nic, nikt nie dzwonił - ubolewa rzecznik policji Tomasz Kąkolewski.

Wczoraj strażacy przeczesywali dno jeziora razem z policjantami i płetwonurkami. Było ich kilkunastu. W akcji była zaangażowana łódź motorowa policji.

Dziś łódź patrolowa policji opłynie linię brzegową Jeziora Charzykowskiego od odcinka, gdzie mężczyznę widziano po raz ostatni, aż do Funki. Dotrze także na drugą stronę jeziora, aż do Zacisza w Charzykowach.

Nadal jest aktualny apel policjantów - jeśli ktoś wie coś o losach poszukiwanego mężczyzny, może dzwonić na nr tel. 112.