70.rocznica wyzwolenia hitlerowskiego obozu w Potulicach
- Po hitlerowskim obozie zostały w Potulicach gęste rzędy krzyży na cmentarzu. Te krzyże cały czas pytają: Dlaczego? Nie żądają odwetu. Wołają o pamięć - mówił w niedzielę w dawnej sali balowej hrabiny Anieli Potulickiej burmistrz Nakła Sławomir Napierała.
Każdego roku, w rocznicę wyzwolenia obozu, która przypada 21 stycznia, przypomina się w Potulicach tragiczną historię tego miejsca. Wczorajsze uroczystości były szczególnie okazałe, bo od wyzwolenia obozu minęło równo 70 lat.
Zjechali na nią goście z wielu stron, w tym także byli więźniowie. Bo do Potulic zwożono całe rodziny. Wiele było dzieci. I to one teraz Potulice odwiedzają. Zmuszano je do ciężkiej pracy, za byle co bito, wsadzano do karceru. Mieścił się on podziemiach pałacu Potulickich, pod salą balową, gdzie wczoraj zaproszono gości. - Najgorszy ze wszystkiego był jednak głód - wspominali wczoraj byli więźniowie obozu.
Czytaj: Pochyliły się głowy nad mogiłami ofiar. 69.rocznica wyzwolenia obozu w Potulicach [zdjęcia]
Odprawiono też uroczystą mszę św. koncelebrowaną w kościele parafialnym mieszczącym się w dawnej kaplicy rodu Potulickich. Rocznicowe nabożeństwo na cały świat transmitowała TVP Polonia.
Przyjechała też do Potulic kompania honorowa Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej z Poznania. W jej asyście złożono kwiaty pod obeliskiem znajdującym się przed bramą więzienia w Potulicach. To dawna brama obozu. Apel pamięci odczytała ppłk. Mariola Kotwica, zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Potulicach. Była defilada przed pamiątkowym obeliskiem i salwa honorowa.
Na koniec Jacek Kiersznicki, dyrektor Zespołu Szkół im. Dzieci Potulic w Potulicach, który prowadził uroczystość, zaprosił gości do szkoły, tam w bardziej kameralnym gronie można było powspominać...
Czytaj e-wydanie »