Przypomnijmy. Działacze m.in. z Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Bydgoszczy, czy stowarzyszenia "Dziedzictwo Bydgoszczy" uważają, że planowana prywatyzacja Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej to zły pomysł. Chcą, by Rada Miasta unieważniła wcześniejszą uchwalę pozwalającą na prywatyzację spółki.
Przedstawiciele organizacji wysłali oświadczenie do Doroty Jakuty, przewodniczącej Rady Miasta, gdzie napisał, że nie podobają mu się sposoby, w jaki sprawdzane były podpisy. "W związku z tym nie będziemy dalej uczestniczyć w tzw. "weryfikacji". Niech dokończą ją sami urzędnicy, a my ustosunkujemy się do wyników ich pracy po otrzymaniu protokołu" - napisali między innymi w oświadczeniu.
Pod koniec stycznia Sławomir Młodzikowski z Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego złożył w ratuszu listy z 1,2 tysiącami podpisów. Kiedy urzędnicy zaczęli je sprawdzać, okazało się, że niektóre budzą poważne zastrzeżenia. Niewykluczone więc, że zostanie powiadomiona prokuratura. W czwartek zakończono sprawdzanie podpisów. Zaakceptowano jedynie 700.