Spis treści
Cukiernia Sowa - znana nie tylko w Kujawsko-Pomoskiem, ale w całym kraju - wydała oświadczenie, że do końca 2025 roku wycofa jaja z klatek. To zapewne efekt nagonki na bydgoską firmę w internecie.
Popularna sieć została skrytykowana przez aktywistów ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki, które zajmuje się dobrostanem zwierząt hodowlanych za to, że stosuje w swoich wyrobach jajka od kur z chowu klatkowego.
Deklarowała, a nie zrezygnowała z jajek od kur z chowu klatkowego?
Aktywiści wytknęli kujawsko-pomorskiej cukierni, że w 2019 roku sama zadeklarowała, iż całkowicie rezygnuje z takich jajek, co w tym czasie było wyjściem przed szereg. Niewiele firm bowiem tak postąpiło, a UE planowała od 2025 roku zakazać sprzedaży jaj od kur z chowu klatkowego - przepisy ostatecznie nie weszły w życie.
Do Otwartych Klatek dotarła jednak informacja, że nagle zniknęło oświadczenie Sowy o rezygnacji z jaj "trójek", a firma nie potwierdziła, że w produkcji stosuje wyłącznie jaja od szczęśliwych kur (źródło tej informacji: zielona.interia.pl).
Na cukiernię wylał się hejt...
Aktywiści wywołali burzę w internecie - na Cukiernię Sowa wylał się hejt, niektórzy stanęli w jej obronie. Oto tylko kilka z licznych komentarzy z postów na ten temat na facebookowym profilu Otwartych Klatek:
- „Koniec z tortami od Sowy, skoro są okupione cierpieniem zwierząt”;
- „Lubię ich ciasto, ale poczekam, jak zaczną je piec z normalnych jajek”;
- „Pożyjemy, zobaczymy. Wycofają całkiem jaja klatkowe to może kiedyś do nich wrócę. Na razie będę kupować gdzie indziej”;
- „Przecież 95 procent piekarni i cukierni w Polsce ma jajka z chowu klatkowego”;
- „Jajka u Sowy ludzi oburzyły, a jak w sklepie kupują najtańsze klatkowe to im nie przeszkadza?;
- „Gratuluję decyzji i trzymam za słowo”.
Oświadczenie Cukierni Sowa - koniec z takimi jajami
Ostatni wpis odnosi się do oświadczenia z 14 stycznia, w którym Cukiernia Sowa poinformowała, że do końca 2025 roku wycofa jaja klatkowe (oświadczenie można znaleźć na jej stronie internetowej).
W firmie usłyszeliśmy, że jest od kilku dni obiektem oskarżeń organizacji Otwarte Klatki i internautów.
- Mnie w tej aferze najbardziej zaskoczyło, że dotąd myślałam o tego rodzaju fundacjach, że walczą z wielkimi korporacjami, i słusznie, a tutaj nagle uderzono w rodzinne przedsiębiorstwo z wieloletnią tradycją. Nasi franczyzobiorcy to przecież również firmy rodzinne. Wylał się na nas hejt, jak to dziś często ma miejsce – ubolewa w rozmowie z „Pomorską” Monika Kamińska, kierownik marketingu i PR w Cukierni Sowa w Bydgoszczy. - Wydaliśmy oświadczenie, że do końca 2025 roku wycofamy jaja klatkowe, jednak myślę, że zrobimy to wcześniej.
Kamińska tłumaczy, że 20 procent jaj zakład musi dobierać w szczególnie gorących okresach dla cukierni, jak święta czy tłusty czwartek: - Chodzi o to, by zapewnić ciągłość linii produkcyjnych. Warto przy okazji dodać, bo wiem, że nie wszyscy konsumenci są świadomi, że szczęśliwe kurki otrzymują więcej leków w karmie, żeby nie zarażały się chorobami i nie łapały pasożytów. Coś za coś. Fundacje stawiają dobrostan zwierząt często ponad zdrowie, ale taka jest ich rola i ja to rozumiem, jednak warto mówić też o tym.
Oświadczenie Otwartych Klatek: "Jesteśmy gotowi wspierać firmę"
Dotarliśmy też do oświadczenia Otwartych Klatek, oto fragment: „Jesteśmy gotowi wspierać firmę w dalszych działaniach na rzecz pełnego przejścia na jaja pochodzące z alternatywnych systemów chowu. Wierzymy, że wspólne działania mogą przynieść korzyści zarówno konsumentom, jak i zwierzętom”.
Miał być protest, ale go nie będzie
Stowarzyszenie zapowiadało na 18 stycznia protest przed jedną z cukierni Sowa w Poznaniu pod hasłem: „Jaja klatkowe do przeszłości, a nie do wypieków”. Teraz przy informacji o wydarzeniu napisano, że zostało ono odwołane (ma to związek z nowym oświadczeniem CS).
Jajka "trójki". Co o nich mówią fachowcy?
Dodajmy przy okazji , że na temat „jaj trójek” jakiś czas temu wypowiedział się dla naszej redakcji Radosław Wiśniewski, prowadzący gospodarstwo w Lubiczu Górnym, członek Kujawsko-Pomorskiego Zrzeszenia Hodowców Drobiu i Producentów Jaj w Lubiczu: - Klientów zainteresowanych jajami z trójką na skorupce, czyli z chowu klatkowego, wciąż jest wielu. Te jaja są wysokiej jakości, bardzo bezpieczne dla zdrowia konsumentów.
- Pomysł całkowitego odejścia od klatkowego chowu kur dla specjalistów z branży od początku był utopijny. Jego likwidacja doprowadziłaby do wzrostu inflacji, naruszenia bezpieczeństwa żywnościowego wielu krajów i zmniejszenia dostępności białka na świecie - komentowała zaś Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. - Decyzja Komisji Europejskiej o zaprzestaniu wywierania na producentów jaj presji na całkowite odejście od chowu klatkowego była dla nas oczywista.
*Do tematu wrócimy, ponieważ zapytaliśmy inne cukiernie w naszym regionie o jajka w ich produkcji - czekamy na odpowiedzi.
