Obejrzyj wideo: Nowe rondo w Toruniu

Marszałek przedstawił radnym obszerny raport o stanie województwa. Księga wielkości sporej powieści, bo licząca aż 356 stron, zawiera sporo interesujących faktów i wyliczeń, dlatego wrócimy do niego niebawem. Podsumowując swoje wystąpienie, Piotr Całbecki zwrócił uwagę, że priorytetem na przyszłość będzie dla niego sprowadzenie do regionu dużych inwestorów, których brakuje na lokalnym rynku zdominowanym przez małe i średnie przedsiębiorstwa.
Złe koleje, dobry kurs
Tradycyjnie już jednym z głównych przedmiotów sporu była budowa dróg. Radny Marek Hildebrandt (PiS) zarzucił zarządowi opieszałość w budowie wielu odcinków dróg, co spowodowało wzrost kosztów inwestycji: - Coraz mniej robimy, a coraz więcej wydajemy.
Polecamy
Dołączył się do tych zarzutów jego klubowy kolega, radny Michał Krzemkowski, zwracając również uwagą na niezrealizowane inwestycje w dziedzinie kolei, przede wszystkim linię Bydgoszcz – Kcynia - Gołańcz.
Zdaniem Michała Krzemkowskiego poprawy wymaga również kwestia infrastruktury turystycznej, która „dobrze prezentuje się w internecie, ale w realu nie wychodzi najlepiej”.
Zarząd komplementował natomiast radny Jacek Chmarzyński (KO), przekonując, że województwo”utrzymuje dobry kurs”, a „siła naszej gospodarki zasilanej środkami unijnymi napędza województwo”.
Unia, NIK i wątek łódzki
Wątek unijny pojawił się również w wystąpieniu radnego Stanisława Pawlaka (w koalicji z klubem KO), który orzekł, że „jeśli ktoś narzeka na Unię, działa przeciwko samorządowi i przeciwko Polsce”. Radny Pawlak nie oszczędził jednak zarządowi krytyki za niezrealizowane inwestycje – pałac w Wieńcu oraz gmach Teatru Muzycznego w Toruniu.
Temperaturę dyskusji podniosło wystąpienie Jerzego Gawędy, reprezentującego Prawo i Sprawiedliwość, który oburzał się odsunięciem w czasie inwestycji kolejowych dotyczących Nakła. Radny Gawęda przywołał również informacje z raportu NIK, który wytknął zarządowi województwa wydanie 395 tys. zł na kampanię informacyjną związaną z pandemią z pominięciem procedury przetargowej.
Polecamy
Według Jerzego Gawędy władze województwa zastosowały również nadmiernie zaostrzone kryteria wobec przedsiębiorców starających się o środki unijne. Radny powołał się przykład Łodzi, gdzie środki były – w jego przekonaniu – dystrybuowane w sposób bardziej przyjazny dla biznesu.
Wątpliwości wśród opozycyjnych radnych budziło również sprawozdanie finansowe: - Wzrosły dochody, a spadły wydatki.
"My", "wy" i przeprosiny
Między radnymi rozpoczął się spór dotyczący polityki państwa w stosunku do samorządu. - Nie jest problemem to, że jest za mało, ale to że nie potraficie wykorzystać tego, co jest – stwierdził Michał Krzemkowski, zarzucając jednocześnie radnemu Michałowi Czepkowi, że ten najwyraźniej „szykuje się na Wiejską” (za względu na liczne odwołania do polityki krajowej w wystąpieniu radnego KO). Zarządowi województwa zarzucił natomiast, że układając budżet, przygotowuje się do wyborów, zwiększając m.in. dwukrotnie kwotę przeznaczaną na dożynki.
Radny Czepowski zaprzeczył, jakoby interesowała go kariera posła, nazywając Krzemkowskiego „Misiem”, co ten ostatni uznał za uwłaczanie powadze sejmiku.
Polecamy
W dyskusję wkroczył marszałek Całbecki, strofując radnych przede wszystkim za używanie zaimków „my” i „wy”, co w jego przekonaniu burzy dotychczasowe konwenanse pośród radnych i wprowadza szkodliwe podziały. Ostatecznie obaj panowie uznali za właściwe przeprosić za niestosowne słownictwo.
Absolutorium? Tylko PiS przeciwko
Gdy przyszło do głosowania nad absolutorium dla zarządu, nie było zaskoczenia. Przeciw zagłosowali wyłącznie radni Prawa i Sprawiedliwości.
Jak zauważył Piotr Całbecki, było to ostatnie głosowanie nad absolutorium dla obecnego zarządu. Kolejne będzie już dotyczyło władz w nowym, powyborczym składzie.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: