Miedziński dopiero w poniedziałek opuścił szpital w Pradze i wieczorem dojechał do Torunia. W normalnej formie "Miedziak" byłby faworytem turnieju, z którego awans do finału wywalczy sześciu najlepszych zawodników.
Sam żużlowiec początkowo planował start w Krakowie, ale ostatecznie zrezygnował po sugestiach lekarzy w Toruniu i bliskich. To oznacza, że jedynym przedstawiciele Unibaksu w finale IMP (6 października w Tarnowie) będzie Tomasz Gollob, który jako uczestnik Grand Prix nie musi ścigać się w eliminacjach.
Miedziński jeszcze nie podjął decyzji w sprawie niedzielnych zawodów. Tego dnia miał się ścigać w niemieckim Mureck w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy. Niewykluczone, że zrezygnuje i z tego startu, a po raz pierwszy od czasu upadku w Pradze wyjedzie na tor w derby Pomorza 30 czerwca na Mootarenie.
Czytaj e-wydanie »