Kilka minut po godzinie 21 Zbigniew S., który we wtorek opublikował akta prokuratury w sprawie afery podsłuchowej, napisał na Facebooku, że wkroczyła do niego policja. Niecałą godzinę później rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak napisał na Twitterze: "Zbigniew S. został zatrzymany w sprawie publicznego rozpowszechniania wiadomości z postępowania przygotowawczego".
Wcześniej prokuratura podkreślała, że śledztwo nie jest prowadzone w sprawie wycieku akt z prokuratury, lecz w sprawie bezprawnego, publicznego rozpowszechnienia wiadomości ze śledztwa - stąd zatrzymanie Zbigniewa S.
Ten tłumaczył we wtorek na antenie Telewizji Superstacja, że materiały zostały udostępnione dwa tygodnie temu na jednym z chińskich portali. Prawdopodobnie ta sama osoba tydzień później wysłała Zbigniewowi S. - założycielowi "Gazety Stonoga" - na adres mailowy pisma wiadomość z informacją o aktach i linkiem do nich prowadzącym. Po zapoznaniu się z ich treścią, Zbigniew S. postanowił udostępnić dokumenty za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje