W nocy oficer dyżurny komendy powiatowej odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkańca Radziejowa. Starszy pan twierdził, że lekarz, pełniący dyżur w pogotowiu, do którego zgłosił się z żoną, wymagającą pomocy medycznej, jest agresywny. Podejrzewał również medyka o nietrzeźwość, czy wręcz chorobę psychiczną. Żądał interwencji.
Na miejsce udał się patrol. Już z wstępnych informacji, przekazanych dyżurnemu wynikało, że lekarz jest spokojny i prawdopodobnie trzeźwy, za to pacjent zachowuje się tak, jakby wpadł w szał.
Na wszelki wypadek, w obecności ordynatora, stwierdzono stan trzeźwości lekarza, ale wynik był zerowy. Trzeźwy był też starszy pan. Niewykluczone, że właśnie on odpowie za bezzasadne wezwanie policji, za zakłócanie porządku w pogotowiu. Lekarz rozważa też proces cywilny o pomówienie i naruszenie dóbr osobistych.