Mieszkańcy miasta, którzy kilka minut przed piętnastą przechodzili ulica Kościuszki w Brodnicy koło Wieży Mazurskiej, nagle zaczęli wykonywać dziwne ruchu. To była reakcja na mnóstwo pszczół, których cały rój postanowił zrobić sobie przystanek na ścianach zabytku. Niektóre z owadów atakowały idących chodnikiem ludzi.
Przeczytaj również: Słodki kataklizm przed nami! Wyobraź sobie świat bez pszczół...
- Zamiast bocianów, na wieży zagnieździły się pszczoły - śmieje się jeden z przechodniów. - Dobrze, że jak na razie nikogo uczulonego na jad pszczeli nie użądliły.
Atakowanym przez pszczoły przechodniom nie było jednak do śmiechu. Opędzali się przed żądłami i prosili o pomoc brodnickich strażaków.
Przybyli na miejsce ratownicy przez dwie godziny starali się żebrać rozdrażniony rój pszczół z murów zabytkowej, 30-metrowej Wieży Mazurskiej, zwanej przez brodniczan także Bocianią (ze względu na umieszczone w przeszłości na jej szczycie gniazdo bocianie).
Przeczytaj również: Użądlenie osy, pszczoły czy szerszenia może doprowadzić do śmierci
Strażakowi w specjalnym ochronnym ubraniu, pracującym na wysokiej drabinie, w końcu udało się żebrać cześć pszczół, a inne przegonić. Sprawnej akcji strażaków przyglądała się spora grupa mieszkańców miasta.
Czytaj e-wydanie »