Przyznają, że tyle się zmieniło w rolnictwie, od czasów gdy oni zaczęli gospodarować. Dziś gospodarują już ich dzieci, ale ich wciąż nowości interesują.
Wielu rolników przyjechało do Minikowa z rodzinami. Maszyny zwykle oglądano w tandemach. Dariusz Fabiszak przyjechał z Buszkowa z tatą - Marcinem. Wspólnie gospodarują na ok. 40 ha. Pan Marcin ma produkcję zwierzęcą i choć czasy są trudne dla polskich gospodarzy, to zamierza rozwijać produkcję, chce zainwestować w śrutownik ssąco-tłoczący.
Z kolei Piotr Koźlikowski przyjechał z synem Marcinem z Wyrzyska (pow. pilski). W niedzielę oglądali w Minikowie traktor o mocy 75 KM. - Chcemy taki kupić - stwierdził pan Piotr. - Ważne, że jest prosty w obsłudze.
Niektórzy rolnicy przyjechali tylko pooglądać, rozejrzeć się. - I pomarzyć - dodał gospodarz mieszkający koło Tucholi. - Ten potężny ciągnik na gąsienicach jest wart ze dwa miliony złotych, ale oglądanie nic nie kosztuje.