Przypomnijmy - został zatrzymany przez żnińskich kryminalnych w piątek, 15 maja. Liczna grupa stróżów prawa pojawiła się w szkole, której wiele lat był (i jest nadal) dyrektorem. Sprawdzano dokumentację. Policjanci przeszukali też pomieszczenie, do którego klucze miał wyłącznie Alfred L. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, znaleziono tam, oprócz materiałów dowodowych, również wiele antyków, których dyrektor jest miłośnikiem.
Szef piechcińskiej placówki jest podejrzany o o wystawianie, w zamian za korzyści majątkowe, świadectw ukończenia szkoły osobom, które określonego wykształcenia nie zdobyły. Dotychczas potwierdzono dziewięć takich przypadków (stawki za świadectwa bądź zaświadczenia do Wojskowej Komendy Uzupełnień wynosiły - co wiemy nieoficjalnie - od 300 do 1000 złotych). Policja przesłuchała już wiele osób w związku z tym procederem. Mówi się o sprawdzeniu nawet 161 przypadków, w których zachodzi podejrzenie posiadania sfałszowanych dokumentów.
Czekają na decyzję bydgoskiego sądu
Ku zaskoczeniu policji kryminalnej ze Żnina, Alfred L., o co wnioskowała prokuratura w Szubinie, nie otrzymał 3-miesięcznego aresztu, ale został zwolniony do domu. Decyzję w tej sprawie wydał sąd w Szubinie w niedzielę, 17 maja. Tego też dnia ponownie przesłuchano zatrzymanego, który przyznał się do wystawiania fałszywych dokumentów, ale nie przyzał się, że brał za to pieniądze.
Na decyzję sądu w Szubinie o niezastosowanie żadnego środka zapobiegawczego miejscowa prokuratura złożyła zażalenie do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Odpowiedzi można się spodziewać za dwa, trzy tygodnie. Równocześnie żnińscy kryminalni zbierają dalsze dowody w sprawie Alfreda L.
W szkole tylko na chwilę
Dyrektor szkoły w Piechcinie, jak dowiedzieliśmy się wczoraj, jest na zwolnieniu lekarskim. Pojawił się w miejscu pracy w poniedziałek, 18 maja, wcześnie rano. Chodziło jedynie o udostępnienie części dokumentów niezbędnych do prawidłowego przeprowadzenia matury. Gabinet dyrektora otwierany był w asyście policji. Później stróże prawa ponownie go zaplombowali.
- Przed rozpoczęciem zajęć już go w szkole nie było. Chodziło też o to, żeby nie zakłócać matur - usłyszeliśmy.
Pod nieobecność Alfreda L. jego obowiązki przejęła Wiesława Arent. - Uznaliśmy, że będzie osobą najbardziej kompetentną, aby przejąć obowiązki dyrektora w czasie jego choroby. Tym bardziej, że pełniła również funkcję zastępcy przewodniczącego komisji egzaminacyjnej - poinformował Jędrzej Małecki, kierownik wydziału oświaty w żnińskim starostwie.
Starosta w zgodzie z prawem
Dotarła też do nas informacja, że starosta Zbigniew Jaszczuk wystosował pismo do prokuratury w Szubinie z zapytaniem, czy wszczęto przeciw Alfredowi L. postępowanie karne mające związek z prowadzeniem przez niego szkoły.
- Dopiero gdy otrzymam odpowiedź, mogę podjąć jakiekolwiek działania - podkreślam - zgodne z literą prawa. Bo dotychczas wiem o wszystkim z doniesień prasowych - komentuje starosta, dodając: - Nie może więc być tak, że "publika" (chodzi m.in. o wpisy na forum internetowym www.pomorska.pl - przyp. red.) domaga się ode mnie podjęcia radykalnych kroków i wyciągnięcia konsekwencji.