https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alimenty mnie zabiją...

Beata Korzeniewska
Jest na skraju załamania, o krok od odebrania sobie życia. Boi się wyjść z domu, bo może nie mieć do czego wracać. Twierdzi, że zniszczył ją sąd. Teraz czeka na komornika.

     Pani Elżbieta zajmuje małe mieszkanko przy ul. Sobieskiego. Warunkom, w których żyje daleko do europejskich standardów. Toaleta na dworze, dwa maleńkie, skromnie urządzone pokoiki. Największym domowym skarbem jest telewizor, który wyglądem przypomina o czasach PRL.
     Jak przeżyć za 111 złotych miesięcznie
     
Od wielu lat Elżbieta S. jest bezrobotna, bez prawa do zasiłku. Po rozwodzie z mężem nie mogła utrzymać trójki dzieci. Tomek i Zosia zostali umieszczeni w "Młodym Lesie". Bartka - najmłodszego, wziął do siebie ojciec, który zamieszkał z nową żoną. - Od 1992 r., zaraz po rozwodzie, zostałam objęta pomocą MOPR-u - żali się pani Ela - Całomiesięczny mój dochód to 50 zł z opieki i 66 zł dodatek mieszkaniowy. To wszystko co mam. Przez jakiś czas miałam zameldowanego na pokoju rencistę, który nie chodził. W miarę możliwości, w zamian za opiekę, opłacał czynsz, gaz, prąd i wodę. Niestety, niedawno zmarł i zostałam sama. I nie mam już nic. Załamałam się zupełnie. Chciałam wziąć studenta, ale kto przyjdzie w takie warunki.
     200 dla dorosłego syna__
     
Ostatnio pani Ela załamała się jeszcze bardziej. Do głowy przychodzą jej najczarniejsze myśli. - Bartek ma teraz 18 lat i założył mi sprawę o alimenty - mówi drżącym głosem. - Sąd Rejonowy zdecydował, że Elżbieta ma płacić na syna 200 zł miesięcznie. - Wiem, że nie byłam najlepszą matką - kontynuuje rozżalona. - Nie zapytali skąd wezmę te pieniądze. Mam też zapłacić koszty sądowe - 210 zł. _Elżbieta S. odwołała się od wyroku. Sąd uznał jednak, że jej apelacja nie jest uzasadniona.
     Sąd analizował dokładnie?
     
_Z mocy prawa rodzice są zobowiązani do wychowania i utrzymywania swojego dziecka
- mówi Barbara Bogaczewicz-Jul, rzecznik toruńskiego sądu. - Jeżeli obowiązek alimentacyjny orzekany jest wyrokiem, to alimenty ustala się w oparciu o możliwości zarobkowe i majątkowe rodzica. Jeżeli rodzic pracuje, ma się na uwadze wysokość jego zarobków, jak również jego możliwości zarobkowe. Natomiast jeśli nie pracuje, pozostaje ustalenie tylko możliwości zarobkowych i majątkowych. Zdaniem sądu pani Elżbieta takowe ma. W uzasadnieniu wyroku czytamy, że sąd dokładnie przeanalizował sytuację materialną i rodzinną pozwanej. Syn Elżbiety S. uczy się w technikum i ma swoje potrzeby.
     Statystycznie w porządku
     
Argumentem sądu jest również fakt, że Powiatowy Urząd Pracy w ciągu ostatnich 6 miesięcy dysponował ok. 70 ofertami pracy dla kobiet bez kwalifikacji oraz ok. 65 ofertami pracy dla kobiet w zawodzie sprzedawcy. - Chodziłam do urzędu i zamiast oferty otrzymałam zaświadczenie o braku pracy i nigdzie mnie nie chcieli - płacze Elżbieta. - Wszystko miałam złe: wiek, a nawet wygląd. Mój cały dochód za rok 2001 wyniósł 600 zł. Teraz wyrok jest prawomocny, a komornik wyliczył mi, że mam jeszcze dług alimentacyjny ponad 3 tys. zł, opłatę egzekucyjną 450 zł i odsetki, które wynoszą prawie 1000 zł. Przecież ta kwota jest dla mnie nieosiągalna. Nigdy tego nie zapłacę, nawet jak znajdę jakaś pracę. Nie ma dla mnie ratunku. Te alimenty mnie zabiją. Same odsetki wynoszą 30 proc. rocznie. I tak żyję jak szczur. Psychicznie tego nie wytrzymam. Powiedzieli mi, że jak nie zapłacę, mogę pójść do więzienia. Przecież nie jestem przestępcą.
     W tej historii wszystko jest zgodne z prawem. Tylko to prawo w obliczu biedy i bezrobocia ma się nijak do rzeczywistości. Sądowa bezmyślność napędza spiralę ludzkich nieszczęść. Jednych wypędza z domu, by kradli i zabijali, innych skazuje na wegetację, niekiedy na śmierć.
     _Na prośbę p. Elżbiety zmieniliśmy imię syna.

     _

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska