https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alina Janowska w Toruniu: - Stara ze mnie aktorzyca

(MJ)
Alina Janowska promowała w Toruniu swoją biografię "Jam jest Alina"
Alina Janowska promowała w Toruniu swoją biografię "Jam jest Alina" Fot. Paweł Chrząstek
Dlaczego Alina Janowska nie została tancerką, z kim w młodości kręciła łyżwiarskie piruety i czym ujęła premiera Cyrankiewicza - o tym znana aktorka opowiadała podczas wizyty w Toruniu.

Alina Janowska była pierwszym gościem "Pory Literatury Popularnej" - ostatniej odsłony festiwalu "4 Pory Książki", organizowanego przez Książnicę Kopernikańską. Aktorka nie przez przypadek stała się bohaterką wydarzenia literackiego - w Toruniu promowała swoją biografię "Jam jest Alina, czyli Janowska story" autorstwa Dariusza Michalskiego, który również gościł w Książnicy.

Więcej okazji do mówienia

Janowska, znana ze swojego poczucia humoru, toruńską publiczność urzekła natychmiast po wejściu na scenę. Wizytę rozpoczęła od... prezentacji eleganckich pantofli. - Na stopach porobiły mi się straszne pęcherze, więc nie mogłam włożyć pantofli, ale ponieważ były bardzo drogie, stwierdziłam, że wam je pokaże - żartowała aktorka.

Od samego początku skutecznie unikała odpowiedzi na pytania, uciekając w świat swoich niezliczonych wspomnień i anegdot. Zapytana, jak to się stało, że wybrała karierę aktorki, a nie tancerki (o czym marzyła), odpowiedziała: - Rzeczywiście, tańczyłam od zawsze, mama mówiła mi, że dało się to odczuć nawet przed urodzeniem. Już we wczesnym dzieciństwie tańczyłam korzystając z nieodzownych rekwizytów - dwóch prześcieradeł. Jedno służyło za tło, drugie za kurtynę. Tak się jednak złożyło, że w pewnym momencie pojawiło się więcej okazji do mówienia niż do tańczenia i tak chyba na dobre znalazłam się w filmie.

Alinę Janowską - choć nigdy nie występowała w Toruniu - z naszym miastem łączyło więcej, niż sama podejrzewała. Przyjaźniła się bowiem z Heleną Grossówną, aktorką o toruńskim rodowodzie. - Hela to była wspaniała dziewczyna, bardzo ją lubiłam - przyznała Janowska.

Drugim z jej toruńskich znajomych był Zbigniew Lengren, z którym aktorka wiąże pewną anegdotę: - To z nim tak pięknie tańczyłam na łyżwach.Kiedyś jeździliśmy pod oknem dziewczyny, która się w nim kochała. Była strasznie zazdrosna, a nam wychodziły wszystkie figury.

"Jaki pan, taki kram"

Wśród niezliczonych wspomnień, do których Janowska powróciła podczas wizyty w Toruniu, nie zabrakło historii z czasów głębokiej komuny. Mówi ona o tym, w jaki sposób aktorka przekonała Józefa Cyrankiewicza, by znalazł w Warszawie mieszkanie dla Janiny Mieczyńskiej, choreografki, pedagoga teatru.

- Mieczyńska marzyła, aby resztę życia spędzić w Warszawie, postanowiłam więc skrzyknąć jej byłych uczniów, by podpisali się pod petycją do premiera - wspomina Alina Janowska. - Wraz z Danutą Szaflarską wybrałyśmy się do Cyrankiewicza, aby mu tę petycję przekazać. Ledwo usiadłam w jego gabinecie, a zarwało się pode mną krzesło. Gdy pozbierałam się z upadku, powiedziałam "jaki pan, taki kram". Tak bardzo go to rozbawiło, że od razu był "kupiony". Nie trzeba już było go namawiać do naszego pomysłu.Janina Mieczyńska już do końca swoich dni żyła w mieszkaniu, które wtedy wywalczyłyśmy.

Podczas spotkania nie zabrakło pytań o seriale. Janowska chętnie opowiedziała o swoim transferze ze "Złotopolskich" do "Plebanii" i atmosferze na planie tej drugiej produkcji. - Wolno uczę się tekstu na pamięć, więc już podczas kręcenia pierwszego odcinka zmieniłam swoją kwestię i zaczęłam mówić własnymi słowami na temat, którego wymagała scena - mówi 87-letnia gwiazda. - Reżyserowi się bardzo spodobało. Teraz już chodzę na plan na bezczelnego, bo stara ze mnie aktorzyca.

"Pora Literatury Popularnej" potrwa do czwartku. Jutro o godz. 18.30 gościem festiwalu będzie Maria Czubaszek, a pojutrze - Jerzy Gruza. Spotkania odbywają się w Książnicy Kopernikańskiej przy ul. Słowackiego 8. Wstęp wolny.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska