Alvaro Gonzalez zasugerował, że Neymar jest śmieciem. W pyskówkę wciągnęli Pele!

Dla zrozumienia całej sprawy należy cofnąć się do ligowej potyczki PSG z Marsylią we wrześniu minionego roku. Neymar uderzył Alvaro Gonzaleza w tył głowy i wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Swoje zachowanie tłumaczył rasistowskim wyzwiskiem. Obrońca Olympique Marsylia miał nazwać napastnika PSG "małpim skur...". Ostatecznie ani sędziowie, ani komisja ligi niczego takiego się nie dopatrzyła. Natomiast Neymar stwierdził w mediach społecznościowych: "Żałuję, że nie dałem w twarz temu dupkowi".

W środę, 13 stycznia, doszło do pierwszego spotkania Brazylijczyka z Hiszpanem. PSG wygrało 2:1, a Neymar, który wszedł na boisko w 65. min, w 85. min strzelił z rzutu karnego przesądzającego o zwycięstwie gola. Niespełna dziesięć minut wcześniej Gonzalez otrzymał żółtą kartkę za przesadnie ostry faul... na Neymarze.

Po spotkaniu gracz PSG opublikował na Twitterze prowokującą grafikę i podpisał ją "Król, prawda, Álvaro?". Rywal nie pozostał mu dłużny. Zamieścił stopklatkę ze wspomnianego faulu, gdy trzyma dłonie na głowie Neymara i napisał: "Rodzice zawsze uczyli mnie, jak wyrzucać śmieci". Co na to Brazylijczyk? "I zapomnieli, jak zdobywać tytułu" - odgryzł się.

Z kolei 31-letni Hiszpan wciągnął w pyskówkę Pele. Zamieścił zdjęcie uznawanego jednym z najlepszych piłkarzy na świecie w historii, który trzyma na nim trzy statuetki za wygrane mundiale i podpisał: "Wieczny cień króla", kpiąc z Neymara, że ten - mimo pokładanych w nim nadziei - nie zdobył jakiegokolwiek medalu mistrzostw świata. "A ty mój. Uczyniłem cię sławnym. Nie ma za co" - odbił piłeczkę Neymar, ale jak na razie nie doczekał się reakcji piłkarza Olympique.