Podróż życia motocyklisty i "Droga dobra" dla Michasia
Andrzej Lewandowski jest znaną osobą w motocyklowych kręgach w Grudziądzu. Amatorsko uprawia żużel. A przed kilkoma dniami wybrał się w podróż swojego życia z Grudziądza na Gibraltar. Oczywiście na turystycznym, a nie żużlowym motocyklu.
Jak dotąd Andrzej pokonał już ponad połowę dystansu zaplanowanego na około 10 tysięcy kilometrów! I we wtorek poinformował, że dotarł na Gibraltar!
Powrót do Grudziądza planuje na 10 marca.
- Taka podróż to było moje marzenie - przed wyjazdem Andrzej Lewandowski mówił na antenie radia "Eska Grudziądz". I dodawał: - Jadę dla siebie, ale przy okazji zbieramy pieniążki na chorego Michała. Chłopiec jest wcześniakiem. Dla mnie jest to bardzo ważne, bo mój synek również jest wcześniakiem, wiem jakie to są problemy, wiem jak to wszystko wyglądało. Na szczęście jest już zdrowy i wszystko z nim w porządku. I tu narodził się pomysł żeby pomóc.
A jak pomóc? Podczas podróży zachęcając wszystkich do wspierania akcji charytatywnej. Andrzej Lewandowski zgłosił się do grudziądzkiego Stowarzyszenia "Otwarte Serca".
- Inicjatywa została podjęta przez pana Andrzeja, który zgłosił się do stowarzyszenia "Otwarte Serca", i z potrzeby swojego otwartego serca, chciał wspomóc dziecko, które najpilniej potrzebuje terapii - opowiada Alexandra Całko-Nowaczek, prezes Stowarzyszenia "Otwarte Serca" w Grudziądzu, w filmie na facebookowym profilu tej organizacji.
I tym sposobem Andrzej Lewandowski podczas swojej podróży wspiera kwestę na rzecz 2-letniego Michasia, podopiecznego Stowarzyszenia "Otwarte Serca". Do przekazywania datków na jego rzecz zachęca relacjonując podróż na swoim profilu facebookowym TUTAJ.
Akcję nazwano "Droga Dobra".
Michaś ma 2 lata, potrzebuje naszej pomocy
Kim jest chłopiec, który potrzebuje pomocy i którego wspiera motocyklista? Małym, ale bardzo dzielnym wojownikiem!
Michał Drózd wskutek przedwczesnego porodu doznał wylewu do mózgu. Teraz nosi aparaty słuchowe, ma zdiagnozowane mózgowe porażenie dziecięce oraz autyzm.

- Wbrew temu co mówili lekarze, że będzie dzieckiem bardzo chorym, jako rodzice walczymy i nie poddajemy się, bo największa siła rodzi się z miłości - Małgorzata, mama chłopca, opowiada na filmie Stowarzyszenia "Otwarte Serca".
I dalej: - Dopóki Michaś nie miał tak wielu terapii, praktycznie był dzieckiem leżącym, ale odkąd zostały wprowadzone codzienne terapie oraz wyjazdowe turnusy rehabilitacyjne, Michaś zaczął rozwijać się ruchowo, a tym samym stał się z nim lepszy kontakt, zaczął rozwijać się poznawczo.
Rehabilitacja przynosi efekty. Warto pomóc Michasiowi
Roczna rehabilitacja chłopca to koszt rzędu 50 tys. złotych. Dotąd rodzina finansowała rehabilitację z własnej kieszeni, ale nie ma już takich możliwości. A chłopca warto rehabilitacja ponieważ przynosi to - szczególnie turnusy wyjazdowe - znakomite efekty. Zanim Michaś trafił na pierwszy turnus był dzieckiem leżącym. Teraz już całkiem sprawnie chodzi!
Aby chłopiec mógł korzystać z rehabilitacji, uruchomiono internetową zbiórkę. Jej celem jest zebranie 50 tys. zł. Wesprzeć malca i jego rodzinę możemy przekazując choćby niewielką wpłatę w zbiórce prowadzonej TUTAJ
Michała wpłatami w różnej wysokości wspiera wiele osób. Także motocykliści z grudziądzkiego klubu "No Risk No Fun" oraz członkowie Klubu Biznesu Olimpii Grudziądz. Ale do założonego celu jest jeszcze daleko. Każda wpłacona złotówka sprawia, że jest on coraz bliżej.
Dzieje się w Grudziądzu
