Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anglojęzyczni turyści we Włocławku to problem?

Aleksandra Rajczyk, erka
Czy obcokrajowiec we Włocławku ma szansę na rzetelne poznanie miasta? Wspólnie z Radiem Gra sprawdziliśmy kilka instytucji, pytając o kulturalne atrakcje lub poszukując przewodnika, mówiącego po angielsku.

Informacja Turystyczna - najbardziej oczywisty wybór. Telefon odbiera miła konsultantka, która bez problemu porozumiewa się z rozmówcą. Już po chwili przekazuje nam numer do przewodniczki, pani Moniki. Cudzoziemcy mogą być spokojni, nie zostaną na lodzie. W Wydziale Kultury Urzędu Miasta telefon od obcokrajowca okazuje się kłopotliwy. Nikt nie mówi po angielsku, ale ktoś wzywa na pomoc panią Annę z innego wydziału. Pani porozumiewa się płynnie i konkretnie, potrafi wskazać najciekawsze miejsca, jest chętna do współpracy. Z pewnością przydałby się ktoś taki na stałe w Wydziale Kultury.

Sprawdzamy dalej, wykręcając numer Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Rozmówczyni twierdzi na początku, że we Włocławku nie ma przewodnika mówiącego po angielsku i sugeruje znalezienie tłumacza. Jednak po chwili oferuje zwiedzanie miasta w swoim towarzystwie. Umawiamy się w weekend, przed katedrą... Czarny Spichrz. - Hello, do you speak English? - No. To tyle, jeśli chodzi o zwiedzenie ciekawej ponoć galerii "dk".

Rozczarowani reakcją w Czarnym Spichrzu, wciąż głodni artystycznych wrażeń, dzwonimy do Włocławskiego Centrum Kultury. Sekretarka, na pytania zadane po angielsku, uparcie odpowiada po polsku, prosząc o wyjaśnienie sprawy. W końcu z wyraźną pretensją w głosie kończy "rozmowę". Odkłada słuchawkę. Nasz entuzjazm opada.

Nie poddajemy się, planując odwiedziny miejscowego muzeum. Choć na początku rozmówczyni nie jest pewna, czy będzie w stanie udzielić nam informacji, podaje nam numer do pana Adama. Mężczyzna mówi płynnie, rzeczowo, bez wahania opisując, jak dotrzeć do placówki.

Szukając kolejnych kulturalnych rozrywek wpadamy na pomysł, by udać się do teatru. Telefon od turysty nie mówiącego po polsku sieje niemały popłoch wśród załogi. Sekretarka najpierw zwraca się do szefa, który jednak odmawia rozmowy. W słuchawce słychać rozpaczliwe "Czy ktoś mówi po angielsku?!".
W końcu wyzwanie podejmuje pan Paweł. Odpowiada na pytania sprawnie, acz drżącym głosem. Turysta dowiaduje się, że latem wszyscy są na urlopach, więc nie można liczyć na żadne spektakle. Trochę szkoda, ale przynajmniej udało się zasięgnąć języka.

Nic nie portretuje miasta tak, jak sztuka miejscowych artystów. Aby zapoznać się z ich twórczością, a także z szerszą ofertą dotycząca plastyki, obcokrajowiec dzwoni do Galerii Sztuki Współczesnej. Dyrektorka placówki, Lidia Piechocka-Witczak, kompetentnie opowiada o galerii. Używa słownictwa związanego ze sztuką, dopytuje się o preferencje zwiedzającego. Zaprasza do galerii, oferując swoje towarzystwo w trakcie oglądania wystawy. Jesteśmy pod wrażeniem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska