Anioły Toruń - Arka Tempo Chełm 1:3 (25:21, 21:25, 18:25, 20:25)
W sobotę Anioły zmierzyły się z Arką Tempo Chełm. Obie drużyny w piątek przegrały swoje mecze: torunianie 2:3 z Astrą Nowa Sól, Astra 0:3 z BAS Białystok. Przegrany w tym meczu tracił więc praktycznie szanse na awans do Tauron I ligi.
Mecz od początku był bardzo wyrównany, ale w 1. secie to rywale zyskali niewielką przewagę. Trener Sebastian Tylicki nie czekał i już przy prowadzeniu Arki 10:8 poprosił o przerwę. Torunianie zaczęli grać cierpliwiej, szanować piłkę. Szybko odrobili straty, a potem zyskali 3 punkty prowadzenia, które obronili do końca partii.
W kolejnej także zanosiło się długo na zwycięstwo Aniołów, w których wyróżniał się pozyskany z Plus Ligi Marcin Waliński. Arka także jednak miała swojego lidera w osobie potężnie zbudowanego Olega Krikuna. Torunianie prowadzili 20:18, ale potem zupełnie posypało się przyjęcie zagrywki i rywale łatwo ograli nasz zespół w końcówce.
Te słabości w jeszcze większym stopniu uwidoczniły się w kolejnej partii. Niewiele wychodziło torunianom, a uskrzydleni rywale bawili się siatkówką. Rozpoczęli od prowadzenia 6:2, a potem ich przewaga urosła do 10 punktów (21:11).
W czwartym secie ostatnie nadzieje na awans się rozwiały. Jeszcze do remisu 10:10 Anioły się trzymały w grze, ale potem znowu na boisku dominowała Arka pod wodzą wciąż skutecznego Krikuna.
W niedzielę o godz. 13.00 Anioły zagrają swój ostatni meczu w turnieju z BAS Białystok, ale praktycznie ma on znaczenie tylko dla naszych rywali.
