Anita Borowska

Anita Borowska po raz pierwszy uczestniczyła w konkursie piękności i - jak przyznaje - jej występowi towarzyszył duży stres.
- To mój debiut przed tak dużą publicznością, nic więc dziwnego, że odczuwałam tremę - mówi Anita. - Najgorsze było pierwsze wyjście, kiedy cała się trzęsłam, nogi się pode mną uginały. Byłam pewna, że wszyscy widzą moje zdenerwowanie, ale na szczęście podobno wcale nie było go widać.
Dla Anity udział w wyborach miss to przede wszystkim zabawa i wyzwanie. Najpiękniejsza mieszkanka ziemi toruńsko-włocławskiej podkreśla, że pozostałe kandydatki traktowały to doświadczenie podobnie.
- Choć startowałyśmy w konkursie, nie rywalizowałyśmy ze sobą, nie czułyśmy zazdrości - zapewnia Anita. - Wybory były dla mnie bardzo cennym doświadczeniem, które dało mi dużo pewności siebie. Mam teraz więcej wiary we własne możliwości i nie boję się wyzwań. Każdy czuje się lepiej, gdy przekona się, na co go stać.
Czy coś już się zmieniło w życiu świeżo upieczonej Miss Polski Ziemi Toruńsko-Włocławskiej?
- Zauważyłam, że ludzie rozpoznają mnie na ulicy - mówi Anita. - Wciąż biegam na jakieś spotkania, wywiady. Na szczęście dobrze odnajduję się w nowej roli i podoba mi się to, co dzieje się wokół mnie. Poza tym prowadzę zupełnie zwyczajne życie: do szkoły jeżdżę autobusem, sama gotuję. Jestem taka jak inne dziewczyny w moim wieku.
A w jaki sposób Anita dba o swoją urodę? - Staram się zdrowo odżywiać, ale nie stosuję żadnej diety - zapewnia Anita. - Mogę jeść to, na co mam ochotę, bo wiem, że i tak nie przytyję. Poza tym pielęgnuję cerę i to wszystko.
Już w maju Anitę Borowską czeka ćwierćfinał konkursu Miss Polski, w którym reprezentować będzie ziemię toruńsko-włocławską.
- Liczę na to, że uda mi się przejść do kolejnych etapów - mówi Anita. - Marzy mi się również praca w charakterze modelki, więc mam nadzieję, że pojawią się propozycje, które pozwolą mi się rozwijać w tym kierunku.