https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ANR: - Nie było wniosków o odwołanie przetargów

LT
Rolnicy protestujący w Pławinku zamierzają walczyć o ziemię do skutku.
Rolnicy protestujący w Pławinku zamierzają walczyć o ziemię do skutku. Fot. Lucyna Talaśka-Klich
W Pławinku (k. Inowrocławia) trwa protest gospodarzy, którzy walczą o państwową ziemię, a Agencja Nieruchomości Rolnych twierdzi, że każdą sprzedaż uzgadnia z przedstawicielami rolników.

Protestujący rolnicy uważają, że ceny za niektóre działki sprzedawane przez bydgoski oddział ANR są za wysokie dla rolników (rekord w Kujawsko-Pomorskiem to ok. 123 tys. zł/ha). Obawiają się, że grunty trafiają także w ręce spekulantów, którzy odkupują ziemię od spadkobierców.

- W każdym ze zorganizowanych przetargów ograniczonych (w minionym roku, dla rolników indywidualnych w Kujawsko-Pomorskiem) w komisji przetargowej udział brał przedstawiciel gospodarzy, delegowany przez izbę rolniczą - podkreśla Edyta Zakrzewska, dyr. bydgoskiego oddziału ANR. - Przyniosło to efekt - nie było wniosków o odwołanie przetargów.

Zakrzewska dodaje, że ze względu na kończącą się (31 grudnia 2013 roku) możliwość korzystania z 2 proc. preferencyjnego oprocentowania przy zakupie ziemi na raty, agencja w porozumieniu z izbami skoncentrowała się na sprzedaży gruntów w trybie przetargów ograniczonych licytacyjnych. Dlaczego? Bo procedury w takim przypadku są krótsze, aniżeli dla przetargów ofertowych pisemnych (minimum 6 miesięcy) - wyjaśnia agencja.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pat

Dziwię się, że nikt z władz nie reaguje na protesty rolników. Politykom znudził się ten temat? Czy za trudna to sprawa? Przecież to bardzo ważny temat. Nie rozumiem tego braku zainteresoewania!

_observartor

Dać ok. 130 tys.zł za hektar ziemi uważam że jest szalony ,wygrał w totolotka lub jest "praczką" .Każda z tych ewentualności powinna wymagać sprawdzenia przez odpowiednie organy do tego powołane .I czas już by było aby te działania służb nie były uruchamiane -na sygnał -lecz z urzędu .Jest przetarg ,stawiana jest dana kwota -obecny przedstawiciel urzędy np. Skarbowego sprawdza skąd np. pan "Kowalski" przystępujący do przetargu dysponuje kwotą która nieraz przerasta jego możliwości pokoleniowe .Następnie aby zakup ziemi nie był tylko zarabianiem na niej powinna znaleźć się klauzula o zakazie zbywania i dzierżawy przez okres min. 10 lat - pod rygorem sankcji karno-skarbowych .Zaręczam że po wprowadzeniu tych barier "popyt" i"cena" na te grunty spadła by o 80% lub więcej .A tak kombinatorzy mają się dobrze ,ANR i budżet również -bo wpływy są i generalnie wszystko jest w "porządku" .Ale na pewno ?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska