Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek ciągle bez zwycięstwa na wyjeździe. Porażka w Słupsku

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Jaramaz (z prawej) w walce z Lewisem
Jaramaz (z prawej) w walce z Lewisem Łukasz Capar
Anwil przegrał, bo nie miał w swoim składzie takiego lidera, jakim jest rozgrywający ze Słupska Jerel Blassingame.

Energa Czarni Słupsk - Anwil Włocławek 80:75 (22:22, 17:16, 16:19, 25:18)
CZARNI: Blassingame 22 (6), 8 as., Kravish 15, 8 zb., Cesnauskis 11 (3), Surmacz 9 (1), 4 as., Ginyard 4 (1) oraz Jackson 11, 8 zb., Jarmakowicz 6, Lewis 2, 4 as., Seweryn 0.
ANWIL: Sobin 19, 4 zb., Łączyński 13 (2), 5 as., McCray 9 (1), 9 zb., Chyliński 7 (1), Leończyk 7 oraz Skibniewski 9 (2), Dmitriew 5, Jaramaz 4, Bojanowski 2, Młynarski 0.

Anwil zagrał dobry mecz, choć musiał radzić sobie bez Tylera Hawsa (lekkie wstrząśnienie mózgu po ostatnim meczu z Krosnem). Przez prawie cały czas spotkanie było bardzo zacięte, żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wyraźniejszej przewagi.

Pod koniec 3. kwarty Anwil prowadził 52:50, a na początku 4. kwarty 63:60. Szkoda, że wówczas włocławianie jeszcze nie podwyższyli prowadzenia, po bo dobrej obronie mieli jeszcze trzykrotnie piłkę w ataku. Ale popełniali błędy (18-17 w stratach).
Po akcji Josipa Sobina na 3 min przed końcem był remis 67:67, ale potem w swoje ręce sprawy wziął lider zespołu ze Słupska - Blassingame. Dwa razy z rzędu trafił za 3 pkt., co jest o tyle dziwne, gdyż cały zespół Anwilu wie, że jest to gracz nieobliczalny, któremu trzeba poświęcić najwięcej uwagi. Niestety, nie udało się.

Mało tego. Pod jedgo wpływem w decydujących momentach zaczął punktować wysoki Justin Jackson, który wcześniej zdobył tylko 2 pkt. W ostatniej kwarcie zdobył ich 9, a kluczowa była jego akcja po dwóch „trójkach” Blassingame, również za 3 pkt. - po swojej zbiórce w ataku trafił i jeszcze dołożył wolnego. Od stanu 67:67 bardzo szybko zrobiło się 76:67 a do zakończenia meczu pozostało już niewiele czasu.

Anwil stać było jedynie na zniwelowanie strat do 5 pkt., ale na zwycięstwo nie było już czasu. Drużyna ciągle pozostaje bez wyjazdowego zwycięstwa (bilans 2-3). Grał już nowy nabytek włocławian - Serb Nemanja Jaramaz, który z nową drużyną odbył tylko dwa treningi. Wobec braku Hawsa grał ponad 16. min, trafił 1/5 z gry, miał jedną zbiórkę i trzy straty. Widać w nim potencjał, ale jeszcze wiele pracy przed nim. Przez ostatnie kilka miesięcy nigdzie nie grał i to widać.

Ciągłe kłopoty ze skutecznością ma Michał Chyliński (3/7 z gry), głównie za 3 pkt. (1/4). Zbyt mało punktów zdobył Paweł Leończyk (3/8 z gry), ale miał trudne zadanie pod koszem. Czarni wygrali walkę w zbiórkach 35-30, a w ataku 12-8. A to właśnie Anwil miał górować w zbiórkach, bo to był jeden z warunków zwycięstwa.

Teraz Anwil dwukrotnie zaprezentuje się przed własną publicznością (11 listopada z Polfarmexem Kutno i 16 listopada z Asseco Gdynia), kolejna szansa na pierwsze zwycięstwo wyjazdowe będzie w Koszalinie (20 listopada)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska