Anwil Włocławek pokonał BC Dnipro. Awans w FIBA Europe Cup bardzo blisko [zdjęcia]

Kwarty: 19:19, 16:17, 20:12, 19:23
ANWIL: Almeida 20 (1), Dykes 18 (2), Radić 8, Zamojski 6 (2), Clarke 3 (1) oraz Mielczarek 8 (2) Lichodiej 7 (1), Sulima 4, Tomaszewski 0.
BC: Terrell 16 (2), Tymofiejenko 13 (3), Zakurdaie 9 (1), Bobrov 6, Jeter 0 oraz Shundel 9 (2), Sanon 10, Kravcov 6, Kornijenko 2.

Anwil rywalizację w Fiba Europe Cup rozpoczął od pojedynku z ukraińskim BC Dnipro, który dzień wcześniej dość niespodziewanie ograł szwajcarski Friboug. Gospodarze rozpoczęli mecz od kanonady z dystansu. Trafili 5 z 8 pierwszych rzutów za 3. Wielkiej przewagi to nie dało, bo rywale odpowiadali bardziej urozmaiconą i skuteczną koszykówkę, a włocławianie nie mieli więcej atutów w ofensywie (0/5 za 2 w 1. kwarcie).

W kolejnej kwarcie problemy w ofensywie wróciły z jeszcze większą mocą i to goście zaczęli zyskiwać przewagę. Brakowało tempa akcji ofensywnych, współpracy i skuteczności wysokich graczy. Całe szczęście, że Ukraińcy pudłowali masę rzutów spod samego kosza, ale bardzo groźny był Jared Terrell (14 pkt do przerwy).

Na przełom musieliśmy czekać do 3. kwarty. Po przerwie Anwil bardzo przyzwoitą w końcu defensywę potrafił przekuć na skuteczne kontry. Było już +13 (najwyższa przewaga w meczu), ale przed ostatnią kwartą dystans znowu stopniał do 5 punktów.

Jeszcze w 35. minucie było tylko 63:58, ale Anwil odpowiedział serię 7:0 (w tym akcja 2+1 Almeidy). Cichym bohaterem był Mielczarek, który zostawił serce w obronie, a w ataku trafiał rzuty w ważnych momentach. Rywale walczyli do ostatnich sekund, mieli akcję na dogrywkę, ale nie zdołali oddać celnego rzutu.

W składzie Anwilu byli już Curtis Jerrells i Shawn Jones, ale trener Przemysław Frasunkiewicz tym razem jeszcze z ich usług nie skorzystał.

Inne wyniki. Grupa E: BC Dnipro - Fribourg 62:57. Grupa C: Stal Ostrów - Szolnoki Olaj 90:80, Ironi Ness Ziona - Sporting Lizbona 86:81.

Anwil w ostatnim meczu zagra w piątek z Fribourgiem (18.00).