Anwil - Turów 87:84 (24:18, 18:19, 19:23, 16:17, dogrywka 10:7).
Anwil: Jelinek 39 (4), Łączyński 8, Diduszko 8 (2), Dmitriew 6 (1), Tomaszek 5 oraz Skibniewski 17 (3), Stelmach 3, Bristol 1, Kukiełka 0.
Turów: Dillon 19 (3), Novak 16 (3), Dylewicz 13 (2), Harris 10, Kostrzewski 0 oraz Karolak 12 (3), Niedźwiecki 9, Tatum 5 (1), Krestinin 0.
Anwil grał osłabiony, bo z powodu choroby nie mógł grać Chamberlain Oguchi.
Bohaterem meczu mógł zostać Piotr Niedźwiecki. W ostatnich sekundach normalnego czasu przy stanie 77:75 dla Anwilu najpierw trafił jednego wolnego, jednak piłkę zebrał i znów stanął na linii rzutów wolnych. I znów trafił jeden doprowadzając do dogrywki (77:77).
W dogrywce Anwil dwukrotnie przegrywał (78:80 i 82:83) i dwukrotnie remisował (80:80 i 83:83). Jelinek zdobył 5 pkt. z rzutów wolnych, a Skibniewski 4 pkt., przy czym jego rzut za 3 pkt. na 40 sek. przed końcem był kluczowy (86:83). Włocławianie dwukrotnie nie trafiali obu rzutów wolnych (Piotr Stelmach na początku, Fiodor Dmitriew na końcu). Stąd Turów miał jeszcze szanse. Skibniewski faulował świetnego Daniela Dillona na 5 sek. przed końcem, ten specjalnie spudłował drugiego wolnego, ale piłkę zebrał Stelmach. Trafił jednego wolnego i Anwil po 3. kolejkach jest ciągle niepokonany w TBL.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Pomorskiej". Zapraszamy do kiosków lub do zakupu e-wydania.
Na kolejnych stronach wideo: trener Igor Milicić i Robert Skibniewski, rozgrywający Anwilu odpowiadali na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej oraz filmik z rzutu za 2 tys.
Trener Igor Milicić - Robert Skibniewski
Konferencja Turowa
Na następnej stronie rzut z połowy boiska Piotra Górskiego