King Wilki Szczecin - Anwil Włocławek 76:77 (14:18, 21:23, 20:11, 21:25)
- King: Fayne 17, Meier 17 (3), Cutbertson 10 (1), Mazurczak 2, Brown 2 oraz Kostrzewski 12, Hamilton 8 (1), Matczak 6 (1), Borowski 2, Żmudzki 0.
- Anwil: Petrasek 12, Greene 11 (3), Łączyński 6, 7 as., Nowakowski 3, Sobin 0 oraz Williams 15 (2), Moore 14 (2), Sanders 9 (1), Słupiński 6 (1), Bojanowski 1.
Anwil Włocławek zaczął z dużą lepszą koncentracją niż w niedzielę, a gospodarze nie byli już tak skuteczni. Włocławianie w 1. kwarcie popełnili tylko jedną stratę, a rywali zatrzymali na skuteczności poniżej 40 procent.
W 2. kwarcie Anwil budował przewagę trafieniami z dystansu Williamsa i Greene'a (29:20). Włocławianie w defensywie świetnie grali przeciwko Mazurczakowi, który do przerwy zaliczył tylko po 2 punkty i asysty, nie pozwalali gospodarzom rzucać z dystansu. Od prowadzenie 34:25 Anwil Włocławek stracił jednak 10 punktów z rzędu i zabawa zaczynała się od początku.
To nie była piękna koszykówka, a na parkiecie oglądaliśmy więcej błędów niż składnych akcji: Sobin dał się zablokować pod koszem, Greene spudłował dwa wolne. Anwil Włocławek miał ogromne problemy w ofensywie, dopiero w 24. minucie zdołał trafić do kosza. King krok po kroku zmniejszał straty i w 26. minucie odzyskał prowadzenie. Gospodarze prowadzili, mimo marnej skuteczności z wolnych i z dystansu.
W ostatniej kwarcie było już -5, ale w samą uaktywnił się Moore (12 pkt w tej części, ale także asysta przy "trójce" Greene'a). Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, na trafienia Moore'a odpowiadał z dystansu Meier, obie strony popisowo marnowały okazje na budowanie większej przewagi.
Nerwy były ogromne. Na 24 sek. przed końcem King prowadził punktem, Mazurczak spudłował dwa wolne, a po szybkiej kontrze trafił z faulem Petrasek, ale też spudłował rzut wolny. Ostatnią akcję miał więc King i faulowany Cuthbertson trafił dwa wolne (76:75).
Anwil Włocławek miał 4 sekundy na odpowiedź. I wystarczyło, a bohaterem meczu okazał się Victor Sanders. Kamil Łączyński podawał z linii bocznej, a Amerykanin zatańczył z Wilkami jak Kevin Costner w słynnym westernie i trafił elegancko spod samego kosza.
Dodajmy, że King od października ubiegłego tylko raz przegrał we własnej hali (nie tak dawno z Arrivą Twardymi Piernikami).
Mecz numer 3 ćwierćfinału w piątek we Włocławku o godz. 18.00.
Zdjęcia z meczu nr 2
Terminarz/wyniki ćwierćfinału play off King Szczecin - Anwil Włocławek
- mecz 1 (Szczecin) - niedziela, 7 maja, godz. 20:00: King Szczecin - Anwil Włocławek 91:86 (1:0)
- mecz 2 (Szczecin) - wtorek, 9 maja, godz. 18:00: King Szczecin - Anwil Włocławek 76:77 (1:1)
- mecz 3 (Włocławek) - piątek, 12 maja, godz. 18
- mecz 4 (Włocławek) - niedziela, 14 maja
- ew. mecz 5 (Szczecin) - środa, 17 maja
