https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek zagra ze Zniczem Jarosław

(frel)
Bartłomiej Wołoszyn (z lewej) ponownie będzie starał się zatrzymać Jeremy Chappela.
Bartłomiej Wołoszyn (z lewej) ponownie będzie starał się zatrzymać Jeremy Chappela. Fot. Piotr Kieplin
Już dwa razy w tym sezonie włocławianie byli lepsi od zespołu z dalekiego Jarosławia. I są oczywiście faworytem kolejnej konfrontacji.

W pierwszej rundzie na parkiecie rywala Anwil triumfował 77:60. Oba zespoły walczyły także w Pucharze Polski - w Hali Mistrzów ponownie górą był Anwil - 106:91.

Tym razem cała kolejka ligowa została zaplanowana na środę, ale dwa mecze zostaną rozegrane już we wtorek - właśnie we Włocławku oraz Kotwica Kołobrzeg - Asseco Prokom Gdynia (19.00). Z prośbą o przełożenie spotkania na wcześniejszy termin zwrócił się Znicz. W środę zaczynają się bowiem we Włocławku finały mistrzostw Polski do lat 20 i czterej gracze z pierwszego składu, występują również w juniorskiej drużynie Znicza (Wyka, Gazarkiewicz, Moralewicz, Urban). W finałach zagra także zespół TKM Włocławek, który pierwszego dnia zmierzy się właśnie ze Zniczem (20.00).

Zanim jednak do tego dojdzie, czas na trzecią w tym sezonie konfrontację pierwszych drużyn. Na razie bilans 2-0 na korzyść włocławian, którzy są już pewni drugiego miejsce przed play off, a mają jeszcze szanse na pierwsze. Zniczowi nie grozi już ani spadek, ani bezpośredni awans do play off. Swojej szansy będzie szukać w pre play off. To dlatego władze klubu doszły do wniosku, że warto zaoszczędzić trochę pieniędzy z wątłego budżetu i pozwoliły na odejście Johnowi Williamsonowi. Był to jeden z filarów drużyny, ze ścisłej czołówki strzelców całej ligi (18,3 pkt.) i specjalistów w zbiórkach (7,1). Swoje umiejętności pokazuje już w lidze szwedzkiej.

Gra Znicza od początku sezonu opierała się właśnie na trójce Amerykanów - Williamsonie, Keddricu Maysie (18,6 pkt., 3,9 asyst) i Jeremy Chappelu (18,5 pkt., 7,1 zb.). Gdy wypadło jedno, tak ważne "ogniwo", dla rywali jest to oczywiście duże ułatwienie. Tym bardziej, że pozostali gracze nie błyszczą. Co nie znaczy, że nie trzeba uważać na Tomasza Zabłockiego, Dawida Witosa, czy Bartosza Sarzało. A po odejściu Williamsona udało się pozyskać z AZS Koszalin Łukasza Diduszko, który zajął w pierwszej piątce miejsce dla silnego skrzydłowego.

Nikola się leczy

Po efektownym występie w Zgorzelcu (88:80) i zapewnieniu sobie co najmniej pozycji wicelidera, nastroje w ekipie Anwilu są świetne. Jedyny problem to przeziębienie Nikoli Jovanovicia, które uniemożliwiło mu występ w ostatnim meczu ligowym. Najlepszy strzelec Anwilu kuruje się intensywnie i być może będzie do dyspozycji trenera Igora Griszczuka. Może się jednak okazać, że nie będzie konieczne, aby zagrał.

Po wtorkowym meczu włocławian czekają małe wakacje, bowiem kolejne spotkanie ligowe rozegrają dopiero... 7 kwietnia w Stalowej Woli. W najbliższy weekend kolejka ligowa nie będzie rozgrywana ze względu na Mecz Gwiazd w Lublinie (sobota). Kolejna zaplanowana jest na 27 marca i wówczas Anwil powinien podejmować Asseco Prokom. Jak już informowaliśmy, klub z Gdyni zwrócił się o przełożenie spotkania na 16 kwietnia ze względu na ćwierćfinały Euroligi. Na razie ostateczna decyzja nie zapadła, ale z pewnością szlagier zostanie rozegrany w kwietniu. Oczywiście, kilku koszykarzy z Włocławka może liczyć na nominację na Mecz Gwiazd, ale i tak klub raczej będzie musiał szukać sparingpartnerów przed decydującymi meczami w rundzie zasadniczej.

Początek meczu Anwil - Znicz o godzinie 18:00. Relację na żywo śledzić będzie można na www.Pomorska.pl

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska