Apator Toruń kontra Motor Lublin o finał PGE Ekstraligi. Marek Cieślak: - Torunianie mają przechlapane i potrzebują cudu

W niedzielę pierwsze mecze półfinałowe w PGE Ekstralidze. W Toruniu Apator podejmie zdecydowanego faworyta do mistrzostwa - Motor Lublin. - Generalnie Apator ma przechlapane. Motor pokonał już słabości z końca rundy zasadniczej, uporządkował sprawy sprzętowe, nie liczyłbym na pewno na kolejny słabszy występ Bartosza Zmarzlika. To drużyna kompletna, nawet gdy zawodzi, to czeka w rezerwie Przyjemski - analizuje Marek Cieślak.

Były trener reprezentacji tak całkowicie jednak nie przekreśla szans toruńskiego drużyny. To on zresztą typował przed sezonem, że Motor pierwszy mecz w tym roku przegra w Toruniu i tak właśnie się stało.

- Najwięcej będzie zależało jednak od Emila Sajfutdinowa. Nie wystarczy, ze wróci do drużyny, pytanie w jakiej formie po dłuższej przerwie. Apator jest lepszą drużyną niż w poprzednim sezonie i na Motoarenie ma szansę na wyrównany mecz. Musiałby jednak wygrać przynajmniej 10 punktami, aby z jakimiś nadziejami jechać na rewanż do Lublina - dodaje Cieślak.

Za to w drugiej parze Stal Gorzów - Betard Wrocław emocji może być znacznie więcej i wszystko jest możliwe. - Kto awansuje? Szansę widzę pół na pół. W obu zespołach jest kilka zagadek. We Wrocławiu zawsze niewiadomą w tym sezonie jest występ Bewleya i Janowskiego, w Stali nierówny jest Szymon Woźniak. Stal jest bardzo mocna u siebie, dziury potrafi załatać Oskar Paluch, ale jednak stawiam w tej parze na Betard. Myślę, że w rewanżu we Wrocławiu kluczowe okażą się punkty juniorów gospodarzy i Kowalskiego - mówi Cieślak.

• Apator Toruń - Motor Lublin, niedziela, godz. 16.30, Eleven Sport 1, Canal+ Online

• Stal Gorzów - Betard Wrocław, niedziela, godz. 19.15, Canal+ Sport, Canal+ Online