Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy badają miejsce kaźni w chojnickiej Dolinie Śmierci

Radosław Osiński
Radosław Osiński
Dolina Śmierci – dla chojniczan, szczególnie starszych - to miejsce kaźni setek, a być może i więcej osób. Wciąż ma swe tajemnice. Od kilku dni zamierzają je odkryć archeolodzy. W sobotę (9 maja) rozpoczęły się badania archeologiczne na terenie Doliny Śmierci. Są one realizowane przez Fundację Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Zespołem naukowców, który składa się z archeologów i antropologów kulturowych, kieruje chojniczanin dr Dawid Kobiałka.

- Będziemy próbowali zlokalizować miejsca masowych egzekucji, do których dochodziło na obrzeżach Chojnic jesienią 1939 roku oraz w styczniu 1945 roku – wyjaśnia dr Kobiałka. - Po wszystkich tych wydarzeniach, jak zakładają archeolodzy, musiały pozostać do chwili obecnej materialne ślady.

Celem prac terenowych jest także zlokalizowanie byłych ekshumacji oraz sprawdzenie, w jaki sposób zostały one przeprowadzone w okresie powojennym.

Projekt jest kilkuetapowy. Ich zwieńczeniem będzie założenie wykopów sondażowych. Jednak, żeby to zrobić skutecznie, archeolodzy najpierw postanowili wytypować potencjalnie najciekawsze lokalizacje. Z tego powodu w sobotę archeolodzy prowadzili w Dolinie Śmierci badania przy pomocy wykrywaczy metali. Wydobyte przedmioty takie jak łuski mogą świadczyć o miejscu, w którym dochodziło do rozstrzeliwań mieszkańców Chojnic i regionu.

- Znaleźliśmy sporo łusek od Mausera i „parabelki”, czyli broni powszechnie używanej przez Niemców – opowiada Andrzej Lorbiecki, jeden z chojnickich regionalistów uczestniczących w badaniach.

Ziemia odkryła też to, co pozostało po ofiarach wojennych egzekucji.
Wśród najciekawszych odnalezionych przedmiotów jest oznaka Przysposobienia Obronnego Kobiet z czasów II RP oraz posrebrzana spinka do mankietu. Nie wykluczamy, że artefakty mogły należeć do ofiar, które straciły życie w Dolinie Śmierci – precyzuje dr Kobiałka.

Wśród innych wydobytych rzeczy są przedwojenne, polskie i niemieckie monety. Co ciekawe, licznym znaleziskiem były także kule od muszkietów, które pochodzą z około połowy XIX wieku.

Dawid Kobiałka wraz z zespołem poszukuje nie tylko artefaktów w Dolinie Śmierci. Jednym z zadań na najbliższe miesiące jest spisywanie rodzinnych wspomnień związanych z osobami, które zamordowano w Dolinie Śmierci. Jeśli ktoś z Państwa dziadków czy też pradziadków stracił życie w Dolinie Śmierci i chcielibyście podzielić się wspomnieniami, dokumentami na ten temat to dr Dawid Kobiałka prosi o kontakt mailowy ([email protected]) lub telefoniczny (733 233 431).

Badania i projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska