Jak pisaliśmy w piątkowym wydaniu „Pomorskiej”, mężczyźni po rozbiciu na poboczu audi 80, wyciągnęli swoją ranną 42-letnią koleżankę z samochodu, a sami uciekli.
Policjanci znaleźli ich pijanych, ale z uwagi na brak widocznego u nich krwawienia, poszukiwali trzeciego pasażera, który ucierpiał w wypadku. W rozbitym audi 80 znajdowały się bowiem ślady krwi. Po czterech godzinach znaleźli na polu porzuconą kobietę. Policjanci do czasu przyjazdu karetki pogotowia reanimowali 42-letnią kobietę, jednak z uwagi na brak udzielenia jej wymaganej natychmiastowej pomocy po wypadku, zmarła.
Jak się okazało, kierujący samochodem 39-latek miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie, natomiast 30-letni pasażer ponad 1,2 promila.
- 39-letni mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości, dodatkowo wraz z 30-latkiem odpowiedzą za ucieczkę z miejsca zdarzenia, nieudzielenie pomocy rannej ofierze wypadku oraz zacieranie śladów przestępstwa - mówi Agnieszka Łukaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy. - 39-latkowi, który prowadził pojazd grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności, a pasażerowi do 5 lat pozbawienia wolności.