Arka Gdynia - UKS "Ruch" Chorzów 2:2 (0:2)
Bramki: Sebastian Kopeć (75. - samobójcza), Sebastian Bartlewski (89.) oraz Sebastian Kopeć (10), Bartosz Włodarczyk (34.).
Arka: Kamola - Robakowski, Stolc (78. Dampc), Marcjanik (56. Sztandar), Sulewski - Nalepa, Matys - Szulc (64. Kreft), Wardziński (46. Gałecki), Wojowski - Bartlewski.
Ruch: Majchrzak - Rutkowski, Kopeć, Malec, Gorczycki - Sierka (58. Malinowski), Łukaszewski - Skwarczyński (60. Palzer/85. Frohlich), Trojak (46. Hewlik), Włodarczyk - Kuraś (68. Kowalski).
W Świeciu spotkali się przegrani z czwartku. Od początku inicjatywę próbowali przejąć gdynianie, ale gole strzelał Ruch. Najpierw w 10. min. po rzucie rożnym wynik otworzył Sebastian Kopeć. Z kolei w 34. min. indywidualną akcję na lewej stronie boiska przeprowadził Bartosz Włodarczyk, który będąc już w polu karnym uderzył po długim rogu nie do obrony. Chorzowianie utrzymali prowadzenie do przerwy, choć kilka razy pod ich bramką było gorąco, ale świetnie dysponowany był Dastin Majchrzak, który obronił strzały Sebastiana Bartlewskiego i Pawła Wojowskiego. Z kolei próby Przemysława Stolc i Mateusza Szulca były nieskuteczne. Pod koniec 1. części gdynianie domagali się rzutu karnego za zagranie ręki przez jednego z obrońców, ale sędzia nie przerwał gry.
"Samobój" dał wiarę gdynianom
Druga połowa to przewaga Arki, która dążyła do zmiany niekorzystnego rezultatu. W 54. i 55. min. bliski zdobycia gola był Bartlewski, ale znów świetnie interweniował Majchrzak. Trzy minuty potem, po rzucie wolnym, Ruch zdobył trzecią bramkę, lecz sędziowie jej nie uznali dopatrując się "spalonego".
Pasmo nieszczęść piłkarzy z Chorzowa rozpoczęło się w 72. min., gdy Bartosz Włodarczyk dostał żółtą kartkę za ostry faul na środku boiska. A, że była to jego druga kartka musiał opuścić boisko. Cztery minuty potem do bramki znów trafił Sebastian Kopeć, ale tym razem do własnej. I było tylko 2:1 dla Ruchu. Gdynianie dostali skrzydeł po tym "samobóju" i wciąż atakowali. W 80. min. w polu karnym chorzowian powstał prawdziwy kocioł, ale obrońcy skutecznie blokowali strzały rywali. W końcu w 89. min. Bartlewski wykorzystał zderzenie bramkarza Ruchu z Jakubem Gorczyckim i już leżąc zdołał posłać futbolówkę do siatki. Zawodnicy z Gdyni byli jeszcze w doliczonym czasie gry bliscy zdobycia zwycięskiego gola, ale ostatecznie w Świeciu nastąpił podział punktów.
Obie drużyny praktycznie straciły szansę na mistrzostwo Polski, ale wciąż pozostają w grze o medal.
Drugi mecz 2. kolejki MP juniorów starszych Cracovia - Legia Warszawa odbędzie się dziś w Nowem o godz. 16.30.