https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Armia nie ucieknie

Kamil Sakałus
Podpułkownik Jan Rynkiewicz: - Uchylanie od  wojska zwyczajnie się nie opłaca.
Podpułkownik Jan Rynkiewicz: - Uchylanie od wojska zwyczajnie się nie opłaca. Lech Kamiński
Co czwarty dziewiętnastolatek stający na powiatowej komisji lekarskiej w Toruniu i okolicach nie nadaje się do armii. O zastępczą służbę wojskową stara się niewielu, bo tylko średnio 50-60 osób rocznie.

     Podczas ostatniego poboru w Toruniu, gminach powiatu toruńskiego i aleksandrowskiego, które obejmuje Wojskowa Komenda Uzupełnień w Toruniu wezwanie na komisję dostało ponad trzy tysiące mężczyzn kończących 19 lat. - Pobór organizujemy nie my, ale wojewoda, który ceduje ten obowiązek na samorząd - podkreśla podpułkownik Jan Rynkiewicz, komendant WKU.
     Większość jest zdrowa
     
Wbrew obiegowej opinii męska część młodzieży, którą interesuje się armia nie jest wcale bardzo chorowita. Trzy czwarte 19-letnich chłopców dostało ostatnio kategorię A. Kolejnym dwóm procentom wpisano do książeczki wojskowej literkę B. - Oznacza to czasową niezdolność do służby wojskowej np. z powodu złamanej nogi__lub rozpoczętego leczenia - wyjaśnia major Andrzej Nowicki, szef Wydziału Poboru i Uzupełnień w WKU . Podczas ostatniego poboru kategorię D, która oznacza niezdolność do służby w czasie pokoju dostało prawie 18 procent dziewiętnastolatków, kolejne prawie 6 procent komisje lekarskie uznały za trwale niezdolnych do założenia munduru, również w czasie wojny.
     60 procent dostaje odroczenia
     
Decyzję komisji lekarskiej złożonej z cywilnych lekarzy może zaskarżyć komendant WKU, ale praktycznie się to nie zdarza. Odwołać się może również sam poborowy, ale takich odwołań były jedynie 22.
     Kategoria A nie oznacza, że chłopak od razu trafi do koszar. Ponad 60 procent dostaje odroczenia z powodu nauki lub sytuacji rodzinnej. - Pozostałych wcielamy do armii sukcesywnie do zapotrzebowania. Może się to stać natychmiast, ale może i po kilku latach - tłumaczy mjr Nowicki.
     Mężczyznami, którzy mimo wezwania nie przychodzą na komisje zajmuje się policja. Podczas niedawnego poboru 27 osób musieli doprowadzać funkcjonariusze Znacznie groźniejsze są konsekwencje uchylania się od samej służby. Zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku obrony RP grozi za to grzywna lub ograniczenie wolności.
     Niszczą sobie karierę
     
- W takiej sytuacji młody człowiek niszczy sobie po prostu karierę. Po wyroku trafia do rejestru skazanych. Powszechnie wiadomo, że dzisiaj pracodawcy co raz częściej występują o informacje do rejestru i raczej mało prawdopodobne by zatrudnili karanego - przestrzega ppłk Rynkiewicz i zapewnia, że uchylanie się od wojska po prostu nie opłaca się. - Czasami zdarzają się poborowi, którzy twierdzą, że są chorzy psychicznie. Dostają D lub E. W książeczce przy takiej literce znajduje się paragraf, który określa chorobę powodującą przyznanie takiej, a nie innej kategorii. Co ta cyferka oznacza każdy może sobie sprawdzić w ustawie. Przy szukaniu pracy mamy więc taką sytuację, jak z karalnością. Co raz częściej na moje biurko trafiają podania od mężczyzn, którzy po latach ponownie proszą o zmianę kategorii zdrowia.
     **_Zastępcza jest dłuższa
     Młodych, zdrowych ludzi, którzy nie chcą iść do wojska, ale wolą pracować np. jako sanitariusze w szpitalu, izbie wytrzeźwień, domu pomocy społecznej albo fundacji jest niewielu. Rocznie do wojewódzkiej komisji ds. służby zastępczej przy marszałku województwa z terenu działania toruńskiej WKU trafia 50-60 wniosków o zastępczą służbę, która jest dłuższa o sześć miesięcy. Zwykła trwa rok, zastępcza 18 miesięcy. Można się o nią starać z powodu przekonań religijnych lub wyznawanych zasad moralnych. - _Młodych mężczyzn, którzy o niej myślą jest znacznie więcej niż te 50-60 osób. 80 procent z nich jednak rezygnuje po rozmowie u nas. Nie dlatego, żebyśmy ich zmuszali lub na siłę przekonywali, bo nie ma powodu by to robić. Od przyznania zastępczej służby, do jej odbycia często mija kilka lat. A to powoduje, że ma się nieuregulowany stosunek do służby wojskowej. Takie osoby na stałe zatrudni mało który pracodawca. Mają również niewielkie szanse np. na kredyt
- mówi mjr Nowicki.
     W toruńskiej Wojskowej Komendzie Uzupełnień powtarzane przez poborowych plotki, że tatuaż albo kolczyki powodują święty spokój od armii wywołują uśmiechy. - Kolczyki po prostu można zdjąć, a tatuaż nie eliminuje ze służby - podkreśla ppłk Rynkiewicz.
     Ramka:
     Na komisję poborową należy przynieść ostatnie świadectwo szkolne, zdjęcie legitymacyjne, zaświadczenie o nauce oraz ewentualnie wszystkie dokumenty potwierdzające chorobę.
     Ramka2
     Zgodnie z aktualnym z rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej do armii nie trafią mężczyźni, którzy nie ukończyli szkoły podstawowej albo skończyli podstawówkę powtarzając dwukrotnie klasę, oraz osoby mające na wyłącznym na utrzymaniu żonę, dzieci, rodziców

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska