Artego Bydgoszcz - Widzew Łódź 85:75 (22:20, 17:9, 26:29, 20:17)
ARTEGO: Międzik 21(4), Stanković 16, 13 zb. 6 as., McBride 13 (2), 14 as., Morrison 13, Hornbuckle 6 oraz Poboży 6, Szott-Hejmej 5, Radocaj 5, Kocaj 0, Kuczyńska 0.
WIDZEW: Wilson 16 (2), Ajemba 16 (1), Vucković 9 (1), Gertchen 3 (1), Perisa 3 (1) oraz Pawlak 20 (5), Gzinka 4, Drop 2, Paździerska 2.
W Artego już zagrała Julie McBride, który ostatnio odpoczywała w poprzednim meczu z powodu przeciążenia kolana. W 1. kwarcie zaliczyła 5 asyst, a bydgoszczanki zaczęły z dużym animuszem (9:3). Łodzianki jednak wcale łatwo poddać się nie zamierzały. W 1. kwarcie trafiały co drugi rzut z dystansu i utrzymywały niewielką stratę do Artego. Po "trójce" Dominique Wilson w 8. minucie było jedynie 18:16.
Gospodynie miały duże problemy w ofensywie, w 2. kwarcie na trafienie z gry czekaliśmy w tej części niemal 4 minuty. Rywalki nie były wiele lepsze, ale w końcu w 14. minucie trafia Katarina Vucković i mieliśmy remis 22:22. Serię trafień za 3 Widzewa kontynuowała Aleksandra Pawlak, która raz nawet trafiła z faulem (Widzew prowadził wtedy 28:29).
Dopiero wtedy przewaga Artego zaczęła rosnąć. Pomógł powrót na parkiet McBride oraz lepsza defensywa, która zmuszała rywalki do rzutów z trudnych pozycji. Przez prawie 5 minut Widzew nie zdobył punktu, a przewaga Artego urosła do dziesięciu.
Po przerwie bydgoszczanki wygrywały już 18 punktami, ale potem rozrzucała się Wilson. Amerykanka do spółki z Pawlak zmniejszała straty do zaledwie 7 punktów. O niespodziance jednak nie było mowy. Ostatnią kwartę Artego rozpoczęło od serii 7:0 i kontrolowało przebieg wydarzeń na parkiecie.