https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest zwycięstwo! Anwil Włocławek nadal w grze o ćwierćfinał FIBA Europe Cup

Joachim Przybył
Mecz 3. kolejki II rundy FIBA Europe Cup. Hala Mistrzów - środa 8 stycznia 2025
Mecz 3. kolejki II rundy FIBA Europe Cup. Hala Mistrzów - środa 8 stycznia 2025 Jakub Soboczyński
Anwil Włocławek nie bez problemów pokonał mistrza Szwajcarii Fribourg Olympic w Hali Mistrzów. To pierwsze zwycięstwo w trzecim meczu grupy N, ale włocławianie wciąż mają szanse na awans do najlepszej ósemki FIBA Europe Cup.

Anwil Włocławek - Fribourg Olympic 78:72 (19:14, 17:16, 23:22, 19:20

Anwil: Łączyński 17 (3), Petrasek 14 (1), Taylor 7 (1), Michalak 7, Funderburk 6 oraz Turner 16 (2), Jackson 5 (1), Ongenda 4, Łazarski 2, Nelson 0, Gruszecki 0.

Fribourg: Nottage 31 (1), Kazadi 18 (4), Jurkovitz 6, Sane 5, Cotture 4 oraz Willams 6, Bramah 2, Dell'Acqua 0.

Pod koniec 1. kwarty z dystansu trafili Ronald Jackson i Justin Turner, Anwil odskoczył na 19:14 i trener gości po raz pierwszy ratował się przerwą na żądanie. Goście w 1. kwarcie z trudem przekroczyli 30 procent z gry, z dystansu przestrzelili siedem kolejnych rzutów.

Początek 2. kwarty był jednak dla nich dużo bardziej udany, po serii 6:0 objęli prowadzenie 22:21. Tym razem to Selcuk Ernak poprosił o przerwę, po której włocławianie wrócili do twardej obrony. Znowu z dystansu przymierzył Łączyński i Anwil odpowiedział z kolei serią 10:0.

Szwajcarski zespół nadal nie trafiał z dystansu (0/9 do przerwy), ale zaraz po przerwie niemoc Fribourga w tym elemencie przełamał Jonathan Kazadi, który od razy trafił dwa razy i goście odrobili wszystkie straty. Włocławianom coraz trudniej pod presją defensywy rywali przychodziło kreować swoje akcje. Skuteczność z gry mistrza Szwajcarii tymczasem rosła. Dopiero w samej końcówce gospodarze nieco odbudowali przewagę. Przed ostatnią kwartą było 59:52.

W kluczowych minutach Anwil musiał sobie radzić bez Luke'a Nelsona, który zeszedł do szatni z kontuzją. Wciąż jednak znakomity był Kamil Łączyński (5/9 z gry, 4/4 z wolnych, 6 asyst), który sam trafiał i asystował, z nim na parkiecie Anwil był lepszy od Fribourga o 13 punktów i to najlepszy wynik w zespole. Atutem były też bloki: po szóstym w meczu w wykonaniu Turnera i szybkiej kontrze trafił Michalak. Anwil po raz pierwszy prowadził różnicą ponad 10 punktów.

To nie był jednak koniec emocji. W połowie 4. kwarty zszedł z boiska na chwilę poturbowany Łączyński, przewaga szybko stopniała do 2 punktów po kolejnej „trójce” Kazadiego. W ostatniej minucie kluczowe punkty zdobywał jednak Justin Turner (76:70).

W kolejnym meczu grupy N FIBA Europe Cup Anwil 15 stycznia podejmie MHP Riesen Ludwigsburg.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska