Sprawny Miś - zobacz zmagania małych sportowców
Inea AZS Poznań przegrała wszystkie 18 spotkań w FGE i zajmuje ostatnią lokatę w tabeli.
- Ale wciąż szuka pierwszego zwycięstwa, wzmocniła się ostatnio, a nas rozbił w Gdyni Lotos. Ten mecz wcale nie musi być łatwy - mówi trener Adam Ziemiński.
Co ciekawe rywalki wcale nie są takie słabe, mają na przykład lepszą obronę (tracą 71 pkt.) niż... Artego (72), a także MUKS i Widzew, a niewiele słabszą niż Odra i Energa. Ich główny problem to atak. Zdobywają średnio zaledwie 47 punktów.
- Taki był mecz w Poznaniu. Wygraliśmy tylko 58:49, ale długo nie mogliśmy ich przełamać - dodaje szkoleniowiec. AZS dopiero przed tygodniem w Pruszkowie przekroczył 60 pkt., przegrywając 61:72.
Przeczytaj także: Emilia Tłumak ma za sobą 200 meczów w "Katarzynkach"
- Ten mecz musimy wygrać, najlepiej pewnie i wysoko, bo zespół będzie się mógł odbudować po wpadce w Gdyni. Do dyspozycji będę miał cały skład, ale mamy problem w treningu, bo w hali jest po prostu zimno. Najważniejsze, żeby dziewczyny zagrały zmobilizowane, konsekwentnie od początku. Wtedy powinno być dobrze - dodaje Ziemiński.
AZS wzmocnił się ostatnio wysoką (195 cm) Amerykanką Amber Petillon. W 2 meczach notowała średnio 9 pkt. i 12 zb., ale nie wystąpiła przeciwko Liderowi i nie wiadomo czy zagra w Bydgoszczy. Do zespołu wróciła też Drzewińska, a w dobrej formie są Kotnis (186 cm) - 9,1 pkt.,6,3 zb., Kędzia (193) - 5,4 i 5,9 zb. i Gawrońska - 10,1. Ważne role odgrywają także Horodeńska - 9,3 pkt. i Mistygacz - 5,4 i 6,1 zb.
Artego, mocniejsze w porównaniu z meczem w Poznaniu o Renee Taylor i Djenebou Sissoko, powinno sobie poradzić, choć najpierw będzie musiało opanować nerwy.
Mecz w hali na Glinkach w sobotę o 16.30.
Wiadomości koszykarskie z regionu
Czytaj e-wydanie »