CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz 75:57 (23:17, 22:6, 12:13, 18:21)
CCC: Carter 16, Zoll 13, Majewska 8, Jeziorna 7 (1) Greene 0 oraz Babicka 9, Walich 8, Trofimowa 5 (1), Smith 4, Musina 3 (1), Pietrzak 2.
ARTEGO : Szott 14 (1), Tisdale 11 (3), Crisman 7, Mrozińska 7, Raymond 4 oraz Tierney 5, Sibora 5 (1), Urbaniak 4, Parus i Maj 0.
Stan rywalizacji w 1. rundzie play off (do dwóch zwycięstw): 1-0 dla CCC.
Zapis relacji na żywo TUTAJ
Trener Adam Ziemiński liczył, że presja przytłoczy polkowiczanki, a jego zespół jak najdłużej będzie utrzymywał kontakt, co będzie denerwowało rywalki. Plan powiódł się tylko przez pięć minut.
Znakomicie mecz zaczęła Szott, która trafiła 3 wolne po faulu Jeziornej przy rzucie zza linii trzypunktowej, a chwilę później skrzydłowa Artego przymierzyła z dystansu. Gdy pod koniec 5. minuty w jej ślady poszła Tisdale, na tablicy pojawił się wynik 6:15 i trener Krzysztof Koziorowicz musiał poprosić o czas.
CCC to znakomity zespół, mający wiele doświadczonych zawodniczek, długą ławkę i wiele sposobów obrony. Wykorzystał te atuty perfekcyjnie. Bydgoszczanki do końca 1. kwarty zdołały zdobyć zaledwie 2 punkty (Tierney w 9. min), a w drugiej kwarcie ich strzelecka niemoc trwała aż do 8. minuty, gdy trafiła Urbaniak! W tym czasie CCC grało jak w transie, odskakując na 37:17. Rej wodziła Zoll, skuteczna z wolnych i gry, ale także znakomicie podająca (10 asyst), co wykorzystywały wszystkie jej partnerki.
Artego po 5 minutach miało skuteczność 5/8 z gry, w kolejnych 15 trafiło 4 z 20 rzutów, niemal nie liczyło się na tablicach (13-24), popełniało wiele fauli, w czym brylowały najwyższe: Szott, Mrozińska i Crisman. Gdy dodać słabszą postawę Raymond i niewielki wkład rezerwowych, trudno dziwić się, że w 25. min przewaga CCC sięgnęła już 27 punktów (55:28).
Koziorowicz postanowił dać odpocząć podstawowym zawodniczkom, co wykorzystali goście. Trafiały Szott i Tisdale, lepiej spisywały się Crisman (7 zb.), Raymond (6 zb., 3 as.) i Sibora. Po "3" kapitan Artego w 35. min zrobiło się tylko 64:51. Żarty się jednak skończyły i CCC wróciło do podstawowego ustawienia. Zoll z Carter utrzymywały bezpieczny dystans, a gdy bydgoszczankom znów przestało wpadać i sfrustrowane faulowały, obie Amerykanki podwyższyły wynik z wolnych.
- Bardzo głupio zagraliśmy. Po dobrym początku niepotrzebnie poszliśmy na wymianę ciosów. Szybka gra kończyła się stratami i łatwymi punktami CCC. Zabrakło chłodnej głowy, zresztą polkowicki zespół potwierdził wszystkie najlepsze opinie i bardzo trudno będzie nam coś z nimi ugrać, nawet u siebie - powiedział po meczu trener Artego Adam Ziemiński.
Czytaj e-wydanie »