Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artego wygrywa w Toruniu. W sobotę medale dla bydgoszczanek?

(jp)
Weronika Idczak była tym razem słabsza od Julie McBride. Martyna Koc (z lewej) znowu zawiodła.
Weronika Idczak była tym razem słabsza od Julie McBride. Martyna Koc (z lewej) znowu zawiodła. Lech Kamiński
W tym twardym boju nikt nie żałował sił i kości. Energa znowu nie zatrzymała Julie McBride, ale kluczem do sukcesu Artego była konsekwencja w obronie.

Energa - Artego 72:82 (19:20, 16:20, 14:18, 23:24)
ENERGA: Krawiec 15, Tłumak 15 (1), Idczak 12 (3), 7 as, 8 strat, Michael 14, 13 zb, Misiek 12, 7 zb. oraz Spears 3, Koc 1, Ross 0, Ratajczak 0
ARTEGO: McBride 20 (3), 11 as, Mowlik 9 (1), Szott-Hejmej 17 (3), Morris 19 (1), 14 zb., Jeziorna 4 oraz Tomiałowicz 11 (1), Gala 2, Kuras 0.

Artego wyraźnie postawiło na mocną obronę blisko kosza i próba wypchnięcia "Katarzynek" na obwód. To przyniosło efekt. Bezradna w kilku akcjach Nickole Michael szybko usiadła na ławce rezerwowych. W defensywie gospodyń ważną rolę w grze przeciwko McBride pełniła Monika Krawiec. Skrzydłowa nie grała w obu meczach w Bydgoszczy z powodu drobnej kontuzji, ale trzeci mecz zaczęła z niebywałą ambicją. W połowie pierwszej kwarty miała na koncie 7 pkt, a Energa prowadziła 11:7.

Bydgoszczanki nie dały się jednak zgubić. Po serii błędów i "trójce" McBride (13 pkt i 6 as. do przerwy) po raz pierwszy objęły prowadzenie 12:11.

Problemem torunianek była bardzo kiepska skuteczność (33 proc. w całym meczu). Bydgoszczanki świetnie w tym fragmencie meczu broniły. To był fundament przewagi, która szybko przekroczyła 10 punktów. Energa w żaden sposób nie radziła sobie ze strefą (9/30 z gry do przerwy). Pierwsze punkty z gry w drugiej kwarcie zdobyła dla Energi Krawiec po 7 (!) minutach.

Trzecią kwartę gospodynie rozpoczęły od sześciu strat z rzędu. Artego nie musiało dokonywać cudów. Wystarczyły dwie, trzy spokojne akcje i przewaga znowu była dwucyfrowa (37:48).

I znowu zaczęła się mordercza przepychanka w defensywie. Gdy Energa odrobiła straty (45:48), to z dystansu trafiły Mowlik i Szott-Hejmej (akcja 3+1, 4 faul Michael) i wreszcie McBride (47:58).
W ostatniej kwarcie trener Omanić próbował jeszcze mobilizować swój zespół, ale bez większych efektów. "Katarzynki" grały już wyraźnie bez wiary. W 35 minucie przegrywały już 53:66.

Bydgoszczanki praktycznie ani przez chwilę nie były zagrożone. Nie do zastąpienia była Szott-Hejmej - 4/8 z gry, w tym 3/3 z dystansu, 6 as., 8 zb. Ważne punkty zdobywała rezerwowa Oliwia Tomiałowicz, ale bohaterką po raz kolejny w tej serii bez wątpienia McBride, która nie dała się zrzucić z parkietu za faule, choć w 15 minucie miała na koncie już 4.

Artego objęło prowadzenie w serii do trzech zwycięstw 2:1, w sobotę kolejny mecz w Toruniu (godz. 19.) Bydgoszczanki mogą świętować historyczny medal. Jeśli przegrają, to piąty mecz w środę w Bydgoszczy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska