Energa - Artego 72:82 (19:20, 16:20, 14:18, 23:24)
ENERGA: Krawiec 15, Tłumak 15 (1), Idczak 12 (3), 7 as, 8 strat, Michael 14, 13 zb, Misiek 12, 7 zb. oraz Spears 3, Koc 1, Ross 0, Ratajczak 0
ARTEGO: McBride 20 (3), 11 as, Mowlik 9 (1), Szott-Hejmej 17 (3), Morris 19 (1), 14 zb., Jeziorna 4 oraz Tomiałowicz 11 (1), Gala 2, Kuras 0.
Artego wyraźnie postawiło na mocną obronę blisko kosza i próba wypchnięcia "Katarzynek" na obwód. To przyniosło efekt. Bezradna w kilku akcjach Nickole Michael szybko usiadła na ławce rezerwowych. W defensywie gospodyń ważną rolę w grze przeciwko McBride pełniła Monika Krawiec. Skrzydłowa nie grała w obu meczach w Bydgoszczy z powodu drobnej kontuzji, ale trzeci mecz zaczęła z niebywałą ambicją. W połowie pierwszej kwarty miała na koncie 7 pkt, a Energa prowadziła 11:7.
Bydgoszczanki nie dały się jednak zgubić. Po serii błędów i "trójce" McBride (13 pkt i 6 as. do przerwy) po raz pierwszy objęły prowadzenie 12:11.
Problemem torunianek była bardzo kiepska skuteczność (33 proc. w całym meczu). Bydgoszczanki świetnie w tym fragmencie meczu broniły. To był fundament przewagi, która szybko przekroczyła 10 punktów. Energa w żaden sposób nie radziła sobie ze strefą (9/30 z gry do przerwy). Pierwsze punkty z gry w drugiej kwarcie zdobyła dla Energi Krawiec po 7 (!) minutach.
Trzecią kwartę gospodynie rozpoczęły od sześciu strat z rzędu. Artego nie musiało dokonywać cudów. Wystarczyły dwie, trzy spokojne akcje i przewaga znowu była dwucyfrowa (37:48).
I znowu zaczęła się mordercza przepychanka w defensywie. Gdy Energa odrobiła straty (45:48), to z dystansu trafiły Mowlik i Szott-Hejmej (akcja 3+1, 4 faul Michael) i wreszcie McBride (47:58).
W ostatniej kwarcie trener Omanić próbował jeszcze mobilizować swój zespół, ale bez większych efektów. "Katarzynki" grały już wyraźnie bez wiary. W 35 minucie przegrywały już 53:66.
Bydgoszczanki praktycznie ani przez chwilę nie były zagrożone. Nie do zastąpienia była Szott-Hejmej - 4/8 z gry, w tym 3/3 z dystansu, 6 as., 8 zb. Ważne punkty zdobywała rezerwowa Oliwia Tomiałowicz, ale bohaterką po raz kolejny w tej serii bez wątpienia McBride, która nie dała się zrzucić z parkietu za faule, choć w 15 minucie miała na koncie już 4.
Artego objęło prowadzenie w serii do trzech zwycięstw 2:1, w sobotę kolejny mecz w Toruniu (godz. 19.) Bydgoszczanki mogą świętować historyczny medal. Jeśli przegrają, to piąty mecz w środę w Bydgoszczy.
Czytaj e-wydanie »