Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Barciś w sępoleńskiej bibliotece [zdjęcia]

(SL)
Gościem w Bibliotece Publicznej im. Jarosława Iwaszkiewicza był aktor Artur Barciś.
Gościem w Bibliotece Publicznej im. Jarosława Iwaszkiewicza był aktor Artur Barciś. Lucyna Sztandera
Artur Barciś, który gościł w Bibliotece Publicznej im. Jarosława Iwaszkiewicza ma pozytywne spojrzenie na świat.

Zanim jednak zmienił swoje spojrzenie na świat, mówi, że było mu źle na świecie.
- Byłem dzieckiem dosyć nieszczęśliwym - drobniutki, malutki, chorowity. Taki byle jaki - jak to na wsi mówili. Nawet jak wybierali drużynę piłkarską to mnie ostatniego. Było mi źle na świecie. Dopiero w zerówce pani zauważyła, że umiem czytać, więc jak wychodziła na papierosa, to sadzała mnie, bym czytał dzieciom. Byłem najszczęśliwszy, bo byłem ważny - śmiał się, wspominając lata dziecięce Artur Barciś - W szkole zapisałem się do chóru. Śpiewałem najlepiej, więc zostałem solistą. Stałem przed chórem, na scenie. Chociaż raz byłem wyżej. Wtedy też ci chłopacy, którzy mi dokuczali i sadzali mnie na szafie, a ja płakałem z upokorzenia, oglądali mój występ i bili brawa. Na scenie więc czułem się bezpiecznie. Tam nic nie mogło mi się stać.

Te przeżycia pewnie zadecydowały o wyborze zawodu, jak i talent, bo jak podkreślił gość sępoleńskiej książnicy: - Aktorstwo to dar. Nie można się go nauczyć. Można jedynie oszlifować ten dar.
Studiował w Łodzi. Ten czas wspomina miło, poza jednym niezdanym egzaminem, ale poza tym i przedmioty, i życie towarzyskie mu odpowiadały. Był w swoim żywiole, bo jak się studiuje to, co się lubi, to wszystko jest interesujące. Nie przeszkadza nawet siedzenie prawie cały dzień na uczelni.

Na spotkaniu wspomniano o książce "Rozmowy bez retuszu", która jest wywiadem Marzanny Graff z Arturem Barcisiem. Bohater nie chciał się zgodzić na tę książkę, ale autorka przekonała go, by opowiedział o swojej drodze do kariery i dał nadzieję, motywację innym młodym ludziom, którzy pochodzą z małych miejscowości i nie wierzą w swoje możliwości wybicia się.
Były też rozmowy o jego rolach filmowych w "Dekalogu", "Miodowych latach" czy "Ranczu".
A dlaczego w życiu najfajniejsze jest życie?

- Sam fakt, że istniejemy na tym świecie, że dostrzega się te fajne strony życia... - zakończył bardzo optymistycznie serialowy Norek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska