- W innych miastach byłoby nie do pomyślenia, aby w takim miejscu zrobić sobie parking. A u nas? Auto przy aucie. Niektórzy stawiają samochody aż pod samymi murami katedry - bulwersuje się pan Marek, nasz Czytelnik. - A przecież Fara jest nie tylko miejscem świętym, ale również zabytkiem, który powinno się eksponować, a nie obstawiać wokół pojazdami. Co pomyśli sobie taki turysta, który przyjdzie ją zobaczyć, a wokół zobaczy przepełniony parking? Chyba nie chcemy takiej wizytówki miasta? - pyta wyraźnie zirytowany.
Strażnicy straszą mandatami
Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy bydgoskiej straży miejskiej zapewnia, że codziennie prowadzone są tam kontrole. - Przy katedrze wyznaczona jest jednak strefa zamieszkania, co oznacza, że jest tam zaznaczonych kilka miejsc, na których można parkować. Jeśli jednak zostawimy auto w miejscu, które do tej strefy nie należy, możemy liczyć się z konsekwencjami. W końcu jest to normalne wykroczenie - wyjaśnia. - To, w jaki sposób taki kierowca zostanie ukarany, zależy od okoliczności zdarzenia i dobrej woli strażnika. Może być tak, że obejdzie się tylko na pouczeniu, ale należy liczyć się także z grzywną w wysokości 100 złotych, a nawet skierowaniem sprawy do sądu - przypomina Bereszyński.