Wydawało się, że awans przypieczętują już 14 maja. Jednak tydzień wcześniej niespodziewanie przegrali ze Startem w Radziejowie (2:4).
- Spotkanie układało się po naszej myśli. Prowadziliśmy 2:0. Poczuliśmy się zbyt pewnie. Popełniliśmy kilka prostych błędów w defensywie, które kosztowały nas porażką 2:4 - mówi Mirosław Milewski, trener zawodników Cuiavii. - Ten zimny prysznic dobrze zrobił chłopakom. Szybko wyciągnęliśmy wnioski z przegranej w Radziejowie.
Biało-zieloni rozbili Noteć Łabiszyn aż 9:1. W sobotę natomiast wygrali na wyjeździe z Unią Wąbrzeźno 4:0.
Wrócili na pozycję lidera rozgrywek, gdyż Sparta Unifreeze Brodnica uległa Startowi. Inowrocławianie mają na koncie 65 punktów. Brodniczanie mają oczko mniej, a trzeci Flisak Złotoria zaledwie 47 pkt.
Na pięć kolejek Cuiavia i Sparta mogły się już cieszyć z awans do trzeciej ligi.
- Wykonaliśmy zadanie postawione przed nami przed sezonem - podkreśla Milewski. - Rozgrywki się jednak nie skończyły. Przed nami jeszcze pięć ligowych potyczek. Chcemy zgromadzić w nich jak największą ilość punktów. Zamierzamy utrzymać pierwszą pozycję w tabeli.
Cuiavia zmierzy się na stadionie przy ulicy Orłowskiej z Pogonią, Krajną i Goplanią. Natomiast czekają ją wyjazdy do Brodnicy i Złotorii. - Poza Goplanią, spotkamy się z zespołami z czołówki - zaznacza trener. - Koncentrujemy się na tych meczach. Nie myślimy jeszcze o trzeciej lidze.
Szkoleniowiec będzie miał też czas na eksperymenty. W Wąbrzeźnie na pozycji stopera zagrał napastnik Mariusz Cichowlas. Jego partnerem na środku defensywy był Radosław Mazurowski.
- Mariusz zaprezentował się dobrze. Chciałem pokazać zawodnikom, którzy zwykle występują w roli stoperów, że muszą walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce - wyjaśnia trener Milewski.
W letniej przerwie - o ile finanse pozwolą - większość graczy zostanie w zespole. Do tego trzonu dojdzie przynajmniej jeden zawodnik na każdą formację.