Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w toruńskim tramwaju. Kontroler łaja nauczycielkę przy uczniach

(wixad)
- Rozumiem, że karane powinny być osoby, które próbują uniknąć kasowania biletów - mówi Joanna Wiśnicka. - Ale ten nadmierny rygoryzm i zachowanie kontrolerów są dla mnie nie do zaakceptowania.
- Rozumiem, że karane powinny być osoby, które próbują uniknąć kasowania biletów - mówi Joanna Wiśnicka. - Ale ten nadmierny rygoryzm i zachowanie kontrolerów są dla mnie nie do zaakceptowania. Sławomir Kowalski / Polska Press
Po raz kolejny zachowanie kontrolerów w toruńskiej komunikacji budzi kontrowersje. Tym razem o nieodpowiednim zachowaniu „kanarów” mówią uczniowie Szkoły Podstawowej nr 23 oraz ich wychowawczyni.

Uczniowie wsiedli do tramwaju linii nr 5 w towarzystwie wychowawczyni.
- Chcieliśmy skasować bilety, ale kasowniki były wyłączone i nie działały – relacjonuje 14-letni Kasjan. Postanowiliśmy zatem skorzystać z aplikacji Ebilet i kupić bilety na przejazd przez internet.

Zegarek do naprawy?

Według relacji uczniów, zakup przez internet potrwał chwilkę, ale w końcu Kasjanowi i jego koleżance udało się zrealizować transakcję. Chwilę później tramwaj zatrzymał się na przystanku, na którym wsiedli do wagonu dwaj kontrolerzy. Młodzi pokazali w telefonie ważny bilet, jednak kontrolerzy zauważywszy, że bilety wykupione zostały niedawno, zapytali uczniów kiedy wsiadły do tramwaju.
- Odpowiedzieliśmy, zgodnie z prawdą, że wsiedliśmy dwa przystanki wcześniej, ale nie działały kasowniki i musieliśmy rejestrować się do systemu Ebilet – mówi Kasjan. - Jeden z kontrolerów zapytał drugiego, która jest godzina, bo będzie wypisywał kwit. Na to ten drugi, świadomie manipulując, odpowiedział, że jest 14.31.
Co ciekawe na bilecie zakupionym w internecie 2-3 minuty przed kontrolą pojawia się godzina 14.32!

Pani nie powinna być nauczycielką

Ponieważ uczniowie wyglądali na przestraszonych obcesowym zachowaniem kontrolerów, w ich obronie stanęła wychowawczyni Joanna Wiśnicka.
- To nie pierwsza taka sytuacja – mówi Joanna Wiśnicka. - Moje własne dzieci również przeżyły kiedyś podobna sytuację. Takie zdarzenie jest dla dzieci traumą, bo nie ma możliwości, żeby potrafiły się bronić bez rodziców, gdy wywierana jest na nie taka presja.
Wychowawczyni podkreśla, że również wobec niej kontrolerzy zachowali się karygodnie: - Pan kontroler powiedział publicznie, że nie nie powinnam być nauczycielką, bo jestem złym przykładem dla uczniów. Dlaczego jestem złym przykładem? Bo ośmieliłam się stanąć w obronie dzieci. Trzeba tę sytuację nagłośnić, bo nie może tak być, że dwóch groźnie wyglądających panów szuka nie tyle gapowiczów, ale każdego pretekstu do nieuznania biletu.

Kiedyś sytuacja była inna, bo zbierało się bilety dzieci, i kasowało się je razem, dziś dzieci mają różne bilety, więc mogę tylko przypominać. W tym przypadku moi uczniowie zostali oskarżeni o to, że bilety zakupili za późno.

Nie mogę się z tym zgodzić, bo mieli bilety. Rozumiem, że karane powinny być osoby, które próbują uniknąć kasowania biletów, ale ten nadmierny rygoryzm i zachowanie kontrolerów są dla mnie nie do zaakceptowania. Panowie kontrolerzy usiłowali również mnie wylegitymować, choć w moim przypadku nie było żadnej wątpliwości, jeśli chodzi o bilet.

MZK, ustami swojej rzecznik Sylwii Derengowskiej, obiecało nam wyjaśnić szczegóły sprawy:
- W zgłoszonej sprawie zostanie przeprowadzone postępowanie wyjaśniające i wówczas poinformujemy o ustaleniach.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska