Bałagan w MPGN-ie w Grudziądzu. Spółka zawarła umowę dzierżawy pod garaż z panem Zygmuntem bezpodstawnie. Ratusz naprawia błąd

- Ten garaż i teren wokół niego to dla mnie i niewidomej żony cały świat - przez łzy mówi Zygmunt Smoliński. Senior dzierżawi tę nieruchomość już blisko 60 lat! Nie ma żadnego zadłużenia, a mimo to MPGN wypowiedział mu umowę. A jak się okazuje spółka umowy w ogóle nie powinna z nim zawierać... bo nie miał tytułu prawnego do gruntu należącego do miasta-gminy Grudziądz!

MPGN żąda: garaż rozebrać, teren oddać

Niewielki, zadbany blaszak stoi od ponad pół wieku przy ul. Libelta 6 na osiedlu Chełmińskim. Pan Zygmunt użytkuje go, dba o niego, płaci dzierżawę. Wielkie było więc jego zdziwienie, gdy otrzymał pismo z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami o wypowiedzeniu umowy. W uzasadnieniu czytamy, że powodem jest „zmiana przeznaczenia nieruchomości przy ul. Libelta 6 przez gminę-miasto Grudziądz”.

MPGN dało seniorowi trzy miesiące, aby zdemontował garaż oraz uporządkował teren. Administracja zastrzegła też, że nie zwróci nakładów finansowych poniesionych w związku z rozbiórką.

- Załamałem się, gdy to przeczytałem. Od wielu lat inwestuję w tę nieruchomość, wykonałem nasadzenia oraz za zgodą, nie kogo innego jak MPGN-u, wybudowałem blaszany garaż, który ma dla mnie także wartość sentymentalną - opowiada drżącym głosem Zygmunt Smoliński.

Garaż jest mu potrzebny do parkowania samochodu. - Zimą nie muszę odśnieżać auta i skrobać szyb , a zważywszy że jestem też już schorowany, a żona jest niewidoma, to dla mnie duże ułatwienie - argumentuje pan Zygmunt.

Co ważne, grudziądzanin nie ma żadnych zaległości w płatnościach. - To, co chce zrobić wobec mnie MPGN jest nieludzkie. Ci ludzie, którzy podejmują takie decyzje nie mają empatii i zrozumienia dla człowieka... po tylu latach komuś się przypomniało, aby ten skrawek ziemi zabrać! - denerwuje się Zygmunt Smoliński.

Napisał do prezydenta. Wyraził nawet wolę wykupu ziemi

Mieszkaniec ulicy Libelta napisał odwołanie od decyzji o rozwiązaniu umowy dzierżawy terenu pod blaszaka. Wyraził także wolę wykupienia tej nieruchomości na własność. Wysłał je zarówno do MPGN-u, jak i prezydenta Grudziądza, Macieja Glamowskiego.
„Pomorska” zapytała MPGN skąd taka decyzja i co ma stanąć na miejscu garażu pana Zygmunta. Ustalenie jednozdaniowej odpowiedzi dla naszej redakcji zajęło urzędnikom MPGN-u... ponad dwa tygodnie! W piśmie od Beaty Piechowiak, asystentki zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami czytamy: „Sprawa według właściwości została przekazana do Urzędu Miejskiego w Grudziądzu”. I odesłano nas do ratusza.

Ratusz sprawę „odkręca”

W wydziale geodezji i gospodarki nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Grudziądzu, po tym jak wpłynął wniosek pana Smolińskiego przyjrzano się sprawie uważnie. Wnioski do jakich doszli urzędnicy świadczyć mogą o bałaganie jaki panował w MPGN-ie.

- Ustalono, że MPGN nie mając tytułu prawnego do gruntu, bezpodstawnie zawarło umowę dzierżawy tego terenu pod przedmiotowy garaż - wyjaśnia Beata Adwent, rzecznik prasowy Ratusza.

W związku z tym, wydział geodezji zwrócił się do MPGN-u o rozwiązanie umowy dzierżawy, ale jak zapewniają urzędnicy z ratusza nie było ich zamysłem pozbawienie możliwości dalszej dzierżawy, co wynikało z pisma MPGN-u, a jedynie uporządkowanie na gruncie prawnym podstaw do zawarcia umowy dzierżawy z prawowitym właścicielem terenu czyli gminą-miasto Grudziądz.

Wojciech Witkowski, dyrektor wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami zapewnia, że wkrótce nowa umowa dzierżawy terenu pod garaż zostanie z panem Zygmuntem zawarta. Jest na etapie przygotowania.