Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baner Janusza Dzięcioła przez kilka dni drażnił kierowców

Łukasz Ernestowicz
Z megaplakatu na kółkach, który zastawił cztery miejsca parkingowe uśmiechał się Janusz Dzięcioł. Kierowcom, którzy szukali wolnych miejsc postojowych, wcale nie było do śmiechu...
Z megaplakatu na kółkach, który zastawił cztery miejsca parkingowe uśmiechał się Janusz Dzięcioł. Kierowcom, którzy szukali wolnych miejsc postojowych, wcale nie było do śmiechu... Fot. Piotr Bilski
Coraz częściej kierowcy mają problem ze znalezieniem wolnego miejsca postojowego w centrum miasta. Takich kłopotów nie miał jednak Janusz Dzięcioł i jego ekipa wyborcza, która przyczepą z wizerunkiem posła i eurokandydata skutecznie zablokowała na kilka dni cztery miejsca parkingowe.

Przyczepa posła Dzięcioła drażniła chyba każdego kierowcę, który w godzinach szczytu szukał miejsca do zaparkowania auta na Starym Mieście, w ostatnich dniach kampanii wyborczej.

- Jechałem akurat do ratusza, żeby załatwić pewną sprawę - mówi Tomasz z Grudziądza. - Ale, niestety, nie mogłem zaparkować, bo na czterech miejscach postojowych stała przyczepka Janusza Dzięcioła. Ciekaw jestem czy poseł miał pozwolenie na taki postój i czy za niego zapłacił? Inną kwestią jest to, że w skandaliczny sposób zabrał miejsca parkingowe, o które na Starym Mieście bardzo trudno.

Poseł nie wiedział gdzie ustawiono baner

- Oczywiście, że za zajęcie miejsc postojowych zapłaciłem - zapewnia Janusz Dzięcioł. - Ale nie wiedziałem, że baner ustawiono w tak niefortunnym miejscu. Kiedy otrzymałem wiadomość, że blokuje on miejsca parkingowe, było już za późno żeby go przestawić, bo trwała już cisza wyborcza. W tym czasie nie wolno ruszać banerów i reklam. Przyczepę zabraliśmy tak szybko, jak było to tylko możliwe. Chciałbym bardzo przeprosić tych wszystkich, których zdenerwowałem, bo nie mogli zaparkować swoich aut. Nie chciałem nikogo urazić.

Plakaty powinny zniknąć w ciągu 27 dni

Przyczepy z uśmiechniętym Januszem Dzięciołem już nie ma. Tak jak wielu innych plakatów i banerów rozwieszonych w całym mieście. Komitety wyborcze mają jeszcze 27 dni na uprzątnięcie materiałów swoich kandydatów.

- Jeżeli tego nie zrobią, wyślemy do nich zawiadomienia. A jeśli nie zareagują, to służby miejskie same posprzątają plakaty, na koszt komitetów - mówi Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska